strona 1 z 1
AutorDlaczego nikt nie lubi nowej poezji
07 Mar 2015 o 19:42
Polecam ciekawy artykuł, który przypadkowo odkryłem w Cyberspace.

link
---
Errare humanum est in errore perseverare stultum.
07 Mar 2015 o 23:58
Dzięki. Czytam.
Cytat, który sprawia, że chce się pisać z nadzieją, że pisze się dobrze. Bo wtedy czytelnik może:

Doświadczyć łączności z innym człowiekiem, bohaterem czy autorem wiersza, przeżyć rozbłysk współczucia unieważniający osobność. I wreszcie odnaleźć w tekście siebie - swój ból, tęsknotę, żałobę, gasnącą nadzieję, choć raczej nie wzbierające szczęście, gdyż ono zda się samowystarczalne. Więc ktoś przeżywał już takie stany, ale umiał je wypowiedzieć!

Chciałabym tak umieć pisać!
08 Mar 2015 o 00:10
Rewelacja! Bardzo mi się podoba ten fragment:

Tę intuicję ujął już dawno temu Wystan Hugh Auden projektujący 'wymarzoną szkołę poetów', w której - owszem - należałoby poznać cztery języki (w tym grekę lub hebrajski) oraz uczyć się na pamięć tysięcy strof, zarazem jednak 'biblioteka szkoły nie zawierałaby żadnych książek z dziedziny krytyki literackiej', studenci zgłębialiby geologię, liturgię czy sztukę gotowania, każdy z nich musiałby też 'opiekować się jakimś zwierzęciem domowym i uprawiać działkę ogrodową' (przekł. Anna Tamara Baranowska).

Oczywiście z żalem stwierdzam, że greki i hebrajskiego pewnie się już nie nauczę. Liczę na sztukę gotowania i te piękne strofy mistrzów poezji, które czytam.
08 Mar 2015 o 00:24
Martinie, a nie zauważyłeś, że mowa o tym artykule w komentarzu do tekstu Rozara "Wyborcza"?
link
09 Mar 2015 o 09:56
Zauważyłem. Ktoś skopiował ten adres z mojego komentarza do innego komentarza.
---
Errare humanum est in errore perseverare stultum.
10 Mar 2015 o 20:13
Martinie, nie rozumiem jednak twojej tak częstej krytyki poezji nierymowanej i apeli w komentarzach do wierszy, w sumie nie na temat. Na przykład pod "Bezsennością 2":

luciusannaeusmartin
, 7 godz. temu (13:00)
oceny: bezbłędne / znakomite
Świetny wiersz, podkreślam z całą mocą - WIERSZ, nie tekst.

Taką poezją, porusza się wrażliwość Maliniaka i zachęca do małych kroczków. Mój Maliniak, to przeciętny czytelnik, z maturą w kieszeni (nie humanista).

Toteż drodzy poeci, piszcie, piszcie do woli (wyszukanym językiem) dla elit, ale od czasu do czasu przekonajcie otoczenie, że nie obcy wam warsztat rzemieślnika. W którymś z komentarzy, medicus napisała, że każdy szanujący się poeta, powinien również władać rymem. Któż się odważy?
Beniamin, Anaya...?

A przecież poezja nierymowana nie jest równoznaczna z niezrozumiałą. Poczytaj Szymborską, Miłosza, Herberta, czyli najbardziej uznanych klasyków.
Poza tym muszę niestety przyznać, że niektórych twoich rymowanych wierszy nie rozumiem.
Poezja rymowana to dyscyplina, ale jednocześnie pokusa użycia słowa tylko ze względu na rym, a potem dopasowywanie sensu. Oczywiście osoba z talentem może stworzyć arcydzieło.
12 Mar 2015 o 11:00
Świetny artykuł!

Najbardziej podoba mi się ten fragment:

Ileż razy już spotykałem ten rozziew między banalną pustką dziełka a towarzyszącymi mu dopracowanymi zdaniami, gotowymi sztancami o 'bezkompromisowej nowatorskości', 'konsekwentnej awangardowości', o 'dywersyjnym charakterze poetyckiego projektu', 'rozbijaniu spetryfikowanych dyskursów i samosterownych językowych mechanizmów', o 'podmiocie już nie egzystencjalnym, ale czysto językowym'... 'Im mądrzej, tym głupiej', moglibyśmy się uśmiechnąć, ale czuję, że jest coś głęboko nieprzyzwoitego w zbytniej 'uczoności', w zbroi intelektualizmu pozwalającego tworzyć słowne konstrukcje całkowicie obojętne na nasz pot, łzy, tętnienie krwi. Jak mówił, raz jeszcze go przywołajmy, Miłosz:

"Byłem na odczycie strukturalisty, mówił nadzwyczaj inteligentnie i jego francuskie łapki nadzwyczaj inteligentnie trzymały papierosa.

Chciałem wstać i powiedzieć: ty, na tej ziemi wycia i rzygowin, na tej ziemi dręczonego wszelkiego żywego stworzenia i mojej ludzkiej rozpaczy, ty, naukowcu, świnio".

Ten krzyk oburzenia poeta zapisał w listopadzie 1967 roku i chciałoby się eseistycznie domyślić, że zrobił to po amerykańskim wykładzie Rolanda Barthesa dokładnie wtedy kończącego pracę nad słynną 'Śmiercią autora'. W podobnym też czasie - w PRL-u - swoje projekty rozwijali 'polscy słowiarze', jak Karpowicz, którzy - mówi z kolei Julia Hartwig - 'za cel wiersza uznali zadziwienie wynalazczością odnowionego sensu słów i ich zestawień, doprowadzając do pustynnej jałowości i odstraszając na długo czytelnika'.


.
17 Maj 2018 o 10:24
Dyskusja... wielce ożywiona :D

Dla przypomnienia i z ciekawości...
21 Maj 2018 o 08:40
Tyle wrzasku pod tekstami,
a tu (gdzie właściwe miejsce) ani, ani?
Lepiej autorów testów
obrzucać jajami?
22 Maj 2018 o 05:04
lilly napisał:
Dzięki. Czytam.
Cytat, który sprawia, że chce się pisać z nadzieją, że pisze się dobrze. Bo wtedy czytelnik może:

Doświadczyć łączności z innym człowiekiem, bohaterem czy autorem wiersza, przeżyć rozbłysk współczucia unieważniający osobność. I wreszcie odnaleźć w tekście siebie - swój ból, tęsknotę, żałobę, gasnącą nadzieję, choć raczej nie wzbierające szczęście, gdyż ono zda się samowystarczalne. Więc ktoś przeżywał już takie stany, ale umiał je wypowiedzieć!

Chciałabym tak umieć pisać!
---
bajka z pozdrowieniami.
22 Maj 2018 o 05:06
Bajka37 napisał:
lilly napisał:
Dzięki. Czytam.
Cytat, który sprawia, że chce się pisać z nadzieją, że pisze się dobrze. Bo wtedy czytelnik może:

Doświadczyć łączności z innym człowiekiem, bohaterem czy autorem wiersza, przeżyć rozbłysk współczucia unieważniający osobność. I wreszcie odnaleźć w tekście siebie - swój ból, tęsknotę, żałobę, gasnącą nadzieję, choć raczej nie wzbierające szczęście, gdyż ono zda się samowystarczalne. Więc ktoś przeżywał już takie stany, ale umiał je wypowiedzieć!

Chciałabym tak umieć pisać!
---
bajka z pozdrowieniami.
22 Maj 2018 o 05:07
lilly, dobre. Bajka37
---
bajka z pozdrowieniami.
strona 1 z 1
© 2010-2016 by Creative Media
×