Autor | Sen z otwartymi oczami |
| 21 Paź 2017 o 08:04 Papież Wielki Polak wołał do uśpionego ludu: "Niech zstąpi duch twój! Niech zstąpi duch i odnowi oblicze ziemi - TEJ ziemi!"
Moje pytanie brzmi: na czym DZISIAJ miałaby polegać ta odnowa? Na nieustannej kopance, byle tylko komuś dokopać?? Kim my-Polacy - jako wzorcowi chrześcijanie - jesteśmy po prawie 30 latach "wolności"?? | |
| 21 Paź 2017 o 18:13 Emilio, idealizujesz ludzi. Nie wydaje mi się, aby Polacy byli kiedykolwiek wzorowymi chrześcijanami. Owszem, nasza obecność w kościołach wyróżniała się i wyróżnia w porównaniu do tego, co się dzieje w państwach zachodniej Europy. Nie wiem, z czego to wynika, bo te same osoby, które co niedzielę chodzą na mszę, nie myślą o tym, żeby zawsze żyć zgodnie z dziesięcioma przykazaniami. Być może jest w nas więcej tzw. bojaźni Bożej w znaczeniu lęku przed karą. Być może jesteśmy bardziej przywiązani do tradycji. Ale na pewno nie jesteśmy wzorowymi chrześcijanami. Sposób życia Polaków jest normalny i ludzki. To tylko jednostki, które żyją pięknym, dobrym życiem, pomagają innym, nie obmawiają. Ale jeśli te osoby zaczynają się angażować politycznie, wmawia się im rzeczy, o których nawet nie pomyślały. Zwykły przeciętny Polak raczej łatwo się zaperza i nie lubi, jeśli mu się wmawia, że białe jest czarne, a czarne białe. To, co mnie ostatnio przeraża, to kult jednostki. Nie sądziłam, że Polacy są do tego zdolni. | |
| 21 Paź 2017 o 19:17 Pisałam, że Polacy nie byli nigdy wzorowymi chrześcijanami. Ty, Emilio, piszesz o wzorcowych, a to chyba jeszcze wyższa poprzeczka. Uff... W takim razie uzupełniam, że Polacy, moim zdaniem, nigdy nie byli i nie są wzorcowymi chrześcijanami. A jak się teraz jakiś wzorowy albo wzorcowy chrześcijanin obrazi, to chyba też nim już nie będzie. Chociaż nie ma przykazania "nie obrażaj się", więc już nie wiem. Co to w ogóle znaczy dla ciebie, Emilio, ten wzorcowy chrześcijanin? | |
| 22 Paź 2017 o 08:53 Badania nad historią relacji państwo-Kościół (także w Polsce) pokazują, że ten nasz katolicyzm na piętrach decyzyjnych jest przede wszystkim "głównie i jedynie" polem zaciętej walki o MOJĄ wolność (i ta TWOJA nic mnie nie obchodzi) - a ta z kolei (walka o wolność) zawsze była/jest/i będzie areną "jedynie i głównie" zażartych bojów - o MOJĄ władzę. Nie ma tu zatem miejsca raczej ni na pogłębioną refleksję nad Boskością wszystkiego, co dookoła nas, ni - na wolność. W tym świetle na dolinnych parterach wzorcowy europejski chrześcijanin jest produktem zniewolenia tak przez państwo - jak i przez Kościół. Tak bym to widziała :( | |