Autor | Czym jest dla nas dzisiaj humanizm? |
| 12 Kwi 2018 o 07:56 O wolności - po 28 latach czerpania z niej pełnymi garściami - my-Polacy nadal nie potrafimy mówić, nikogo przy okazji nie raniąc (patrz wywołany przeze mnie kilka miesięcy wcześniej właśnie ten temat).
Może więc porozmawiajmy o... humanizmie? Jak go rozumiemy w drugiej dekadzie trzeciego tysiąclecia?
MOŻE NIEPOTRZEBNA JUŻ UWAGA: Proszę Szanownych Dyskutantów, Ludzi wysokiej kultury i Poetów, o dyscyplinę w trzymaniu się wyłącznie tego problemu. Żadnych osobistych wycieczek! | |
| 12 Kwi 2018 o 17:33 Wydaje mi się, że dobrze byłoby zaprezentować swój punkt widzenia w wywołanym temacie, aby można podjąć (lub nie) jakąkolwiek dyskusję. Pierwsze zdanie Twojej notki nie jest tym, do którego można byłoby dołożyć coś nowego.--- Honoru nie wystarczy zadeklarować, podlega on udowodnieniu w sytuacji, która pozwala na weryfikację według norm moralnych danej społeczności. (z sieci) | |
| 12 Kwi 2018 o 20:06 Emilko, zgadzam się z Musbronem. Może sprecyzuj temat dyskusji? Czy mamy dyskutować o humanizmie jako nurcie filozoficznym? Myślę że to zbyt obszerny temat i moglibyśmy dojść w rozważaniach aż do kognitywistyki. Dyskusja megaakademicka, porównywalna do tłumaczenia zasad działania zderzacza hadronów..., o którym merytorycznie może rozmawiać zaledwie kilkanaście osób na świecie.
Może prościej, czy chodzi Ci o człowieczeństwo, to znaczy nasze cechy - zalety i wady w dyskusjach o Polsce, polityce,religii, historii i społeczeństwie?
. | |
| 13 Kwi 2018 o 01:56 ???? Matko! Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji :) Mam odpowiadać sama sobie na zadane przez siebie pytanie?? To taka babska wersja słynnej śpiewki częstochowskiej?? "Stał się cud pewnego razu łoj! Dziad przemówił do obrazu łoj! A obraz do niego ni słowa łoj! - taka była ich rozmowa łoj! łoj! łoj!"
No, dobrze. Sama na siebie ten bat ukręciłam :(
Ja jestem humanistką nie tylko z racji wykształcenia (kończyłam studia filologiczne na wydziale humanistycznym) - jako dziecko miałam kochających Dziadków, Rodziców, przyjazne środowisko rówieśnicze, później szkolne oraz - już jako człowiek dorosły - pracownicze. Mój własny świat był kiedyś bezpieczny, życzliwy i - właśnie humanistyczny, nacelowany na dobro najbliższego bliźniego.
Dlaczego o tym mówię? Ponieważ humanizm w swym rdzeniu jest wizją takiego właśnie życia - na całym naszym globie - gdzie stosunki międzyludzkie są wolne od przemocy, bo oparte na szacunku dla każdego, zaś Matka Przyroda otoczona zwykłą ludzką troską. Czy to dzisiaj utopia? Kto jeszcze pamięta wielką klasykę literatury dziecięcej, kojarzy te klimaty: Perrault, Andersen, Lindgren, u nas Konopnicka, Tuwim, Brzechwa, w Rosji bajki Puszkina czy Uspienskiego.
O czym mamy tutaj rozprawiać, każdy sam sobie doprecyzuje, ale myślę jednak, że nie może to być gadka do obrazu. Pogadajmy po ludzku. To ma być taka kolejna nasza przy kominku na luzie nocna Rodaków rozmowa - czysty humanizm na poziomie naszego prostego ludzi pióra pojęcia, humanizm bez zadęcia :)
Ale, naturalnie, kto chce, niech się puszcza także na głębokie wody. | |
no user | 13 Kwi 2018 o 12:55 Witajcie, gadka przy kominku, to dobry pomysł, do tego białe wino i czekolada z orzechami.... Dzieciństwo, ciepło rodzinnego domu, to elementarna inwestycja w przyszłość. Pamiętam cudne atmosfery świąteczne, czytanie bajek...to była działka mojego Taty. Do dziś wspominam baśnie Andersena, czy mazurskie o rusałkach, kłobukach. Kiedy cokolwiek zbroiłam, nie było najpierw kary, tylko rozmowa i tłumaczenie. Muszę przyznać, że rodzice byli dosyć konsekwentni, ale zaczełam doceniać to po pewnym czasie. U babci i dziadka można było robić prawie wszystko. To była anarchia w imię miłości:)) Wrażliwość na ludzką krzywdę, wynosimy z domu rodzinnego, moim zdaniem. Po drodze uczymy się innych relacji, życie uodparnia i uczy często obrony przed wraźliwością. A może dziedziczymy jakieś cechy charakteru po przodkach? Jeśli tak, to jesteśmy z góry zdani na wrażliwość, albo jej brak. Temat rzeczywiście wolny i dobry na gadanie przy kominku, bez puszczanie się na głębokie wody. | |
| 13 Kwi 2018 o 13:25 Emilko, Dlatego właśnie pytałam. Jako że myślę racjonalnie, lubię konkretne dyskusje, a nie czytanie między wersami. ""Wasza mowa niech będzie: "Tak - tak, nie - nie". A co nadto, z zepsucia jest. "
Ale dobrze, spróbuję. Chyba chodzi Ci o taki mały pokój zwierzeń ;-)
Zgodne z moim życiowym credo jest to, że każdy żyje tylko w takim świecie, jakim chce go widzieć. Także to,że największy błąd popełniają ci, którzy myślą, że błędów nie popełniają.
Nie ma na świecie dwóch identycznych rzeczy, więc także i ludzi. Dlatego każdy z nas jest niepowtarzalny i to jest cud, największy cud, więc każdy z nas inaczej widzi świat. Z tego względu każdy zasługuje na szacunek, aleee... racjonalne myślenie nie pozwala mi mówić, że deszcz pada, kiedy ktoś próbuje pluć mi w twarz. Jestem otwarta na ludzi, pozwalam każdemu wejść na moją drogę i daję na początku kredyt zaufania. Jednak gdy ktoś nadużyje mojej cierpliwości (a jestem długo cierpliwa) i próbuje, w brudnych buciorach, przestawiać meble w moim domu, wtedy leci z hukiem i na zbity pysk.
Rodzina i najbliżsi mają dla mnie największą wartość. W ich obronie jestem zdolna do wszystkiego, nawet do najgorszych i ostatecznych czynów. Czy to znaczy, że nie jestem humanistką?
Tak, stosunki międzyludzkie wolne od przemocy - to utopia. Zaczęło się od walki o ogień (lub dla wierzących - od zabicia Abla) i tak będzie, dopóki świat będzie istniał. W końcu jesteśmy tu za karę od czasów Adama i Ewy.
Pamiętam i nawet chętnie wracam do klasyki literatury dziecięcej :) Mam w swojej biblioteczce i traktuję prawie jak relikwie np. bajki Andersena, a także Hoffmanna, w adaptacji Kuliczkowskiej - "Dziadek do Orzechów" z pięknymi ilustracjami Szancera.
Mówiąc krótko, dla mnie humanizm to racjonalne myślenie, ale z elementami metafizyki, bo wierzę w Boga, ale nie wierzę w cuda. Dystans do siebie i świata. Prostota, ale nie prostactwo. Umiejętność kochania, bo jeśli człowiek nie umie kochać, niech też nie oczekuje, że będzie kochany. Jednak, bez "nacelowania" najpierw na własne dobro, człowiek nie będzie w stanie "nacelować" się na dobro drugiego, nawet tego najbliższego. To nie jest egoizm, ale właśnie humanizm, czyli racjonalne myślenie. W tym sensie jestem humanistką w 100%.
Nie rozumiem, o co Ci chodzi z tą "gadką do obrazu"? Czytanie między wersami jest dobre, ale w poezji... choć spotkałam się już i z takim kuriozum, że czytelnik "lepiej" od autora wiedział, co ten ma na myśli :D
. | |
| 13 Kwi 2018 o 14:08 Tak! To ta ścieżka refleksji! Skoro wszystkie - przy kominku z w ręku "lampku winku" :) skoro wszystkie my - cne szan. Babeczki - miałyśmy kochający dom i piękne dzieciństwo - to czy nie można się pokusić o myśl, że - generalizując - my-wszyscy jako całość, my-naród wynosimy z domu najpiękniejsze wzorce i normy etyczne, ściśle mieszczące się w tym właśnie głównym nurcie humanistycznym?? I chyba nie po to, by z kolei nasze dzieci, ich dzieci i wnuki wychowywały się w przeświadczeniu, że marzenie o lepszych relacjach międzyludzkich - to utopia! Gdzieś instynktownie często poza może świadomym działaniem ludzkość - uogólniając rzecz maksymalnie - prze jednak może ku życiu bez drak z sąsiadami, bez włóczenia się po sądach, bez wojen, bez agresji, bez przelanej krwi??? | |
| 13 Kwi 2018 o 15:57 Emilko - Czym jest dla mnie? Kiedys uwiłam wers w wierszyku, że "człowiek zwieńcza dzieło". Tak naprawdę humanizm to dla mnie ukształtowana postawa, która każe dostrzegać i uwzględniac drugiego człowieka (nie krzywdząc i nie pozwalając krzywdzić przy tym siebie samego). To nastawienie na to, by bez powodu nie "celować" w dobro innych, w ich godność, bezpieczeństwo, fizyczną i psychiczną nietykalność. Postawa jest uwarunkowana ukształtowanym dostatecznie mechanizmem empatii i poczucia winy, umiejętnością wartościowania i oceny, zdolnością do empatii, do współodczuwania. Mówię tu o humanizmie jako o wartości, kategorii dotyczącej relacji międzyludzkich, stosunków społecznych etc... Jest to wartość teoretyczna - możemy przyjąć pewien modelowy schemat. W praktyce możemy zbliżać sie do niego, ale dopóki istnieje cos takiego jak egoizm, chłód emocjonalny, koncentracja na sobie i na realizacji własnych celów; pozostanie on jeno teoretycznym modelem.--- "Albo człowiek ma rację, albo się myli, albo jedno i drugie." - Charles Bukowski – Szmira | |
no user | 13 Kwi 2018 o 20:46 Generalnie można się pokusić o myśl, że "wynosimy z domu najpiękniejsze wzorce i normy etyczne, ściśle mieszczące się w tym właśnie głównym nurcie humanistycznym??". Jednak owe wzorce nie zawsze są w społeczeństwie zrozumiane. Są skarben, niepodważalnym, ale często stają się powodem do wewnętrznego konfliktu... Pamiętam zmianę w moim życiu, zmianę kraju zamieszkania. Wejście w towarzystwo tak zwane: "łokciami przepychamy się do przodu, a kto nie potrafi, albo nie zdąży, ten ma pecha i ginie w tłumie." Często zastanawiałam się, czy nie można inaczej, czy wszystko musi być osiągane zdradą własnego ego? Otóż nie, wtedy wygrywały wyżej wspomniane wzorce wynoszone z domu. Wtedy zmiana towarzystwa zawodowego, dumne stwierdzenie, "nie ze mną na pokładzie...nawet ze stratą" Nagle pojawiali się ludzie, którzy potrafili docenić właśnie inne dążenie do celu, niekoniecznie za wszelką cenę, kosztem upodlenia innych. Utopią jest myśl o świecie bez konfliktów. Skoro w rodzinach brakuje zrozumienia, szacunku, w tej najmniejszej komórce społeczeństwa, to jak możemy zmienić i wzruszyć świat militarnych rajców? "Nie możemy uratować wszystkich dzieci głodujących...niestety."--- "Albo człowiek ma rację, albo się myli, albo jedno i drugie." - Charles Bukowski – Szmira | |
| 13 Kwi 2018 o 23:16 Tak - w tej "na szczytach" odwiecznej ekspansji i walce na noże o władzę i wpływy nie będzie nigdy i nigdzie żadnego pardonu, to - niestety - jasne :( Polityka ma ręce krwawe po samą szyję i po brwi - rozumiemy to, choć nie ma na to naszego przyzwolenia. Jednak nie chce mi się wierzyć, że "na nizinnych dołach" nie ma pragnienia układania się z ludźmi i światem tak, by WSZYSTKIM się żyło harmonijniej. My jako indywidualne "ja" nie mamy czasu użerać się z innymi - życie jest zbyt cenne, byśmy tracili siły i potencjał na walkach z wiatrakami! Chcemy cieszyć się dobrosąsiedztwem, przyjaźniami naszych dzieci, chcemy wspierać słabszych i w potrzebie. Chcemy żyć, mając poczucie, że nie zmarnowaliśmy ani minuty na duperele! | |
no user | 14 Kwi 2018 o 13:10 Tak, nie mamy kompletnie żadnego wpływu na decyzje polityków i konflikty na arenie światowej. Możemy delektować się oazą szczęścia rodzinnego, fajnymi kontaktami z przyjaciółmi, znajomymi. Szkoda czasu na użeranie się z innymi. Ja często schodzę z drogi intrygantom, po prostu szkoda mi energii na konflikty, tak w życiu zawodowym jak i prywatnym. Warto ocenić poziom intrygi, czasami wymaga rewanżu, w ramach obrony własnej, ale tylko wtedy, gdy mamy na to ochotę. Przyznaję rację: "Chcemy żyć, mając poczucie, że nie zmarnowaliśmy ani minuty na duperele!" | |
| 14 Kwi 2018 o 15:14 Czy się zatem zgadzamy, że dzisiaj humanizm (w tym jego "na dołach" indywidualnym codziennym wymiarze) dla każdego jest - w gruncie rzeczy - rodzajem czysto pragmatycznego i zwyczajnie ekonomicznie opłacalnego stylu współżycia z najbliższym naszym środowiskiem; stylem, w którym NIE WARTO szarpać się z kimkolwiek, nie OPŁACA SIĘ bowiem to w żadnych kalkulacjach, gdyż z tego tytułu wynikłe straty nie zrównoważy żaden zysk?? Nasze poprawne relacje z rodziną i sąsiadami (oraz ich sąsiadami) oparte są obecnie na... jakimś wyrachowaniu?? ponieważ nie ma sensu walczyć z kimkolwiek, bo po obu stronach będą zbędne ofiary? A więc jest to humanizm jakoś relatywnie wymuszony??
Synonim znaczeniowy (w dziejach sztuki) humanizmu - renesans, zrodzony z zachwytu nad dorobkiem starożytnych, głosił "nic co ludzkie, nie jest nam obce" i był postawą akceptacji dla każdego człowieka. Czy dzisiaj tego człowieka akceptujemy, bo to jest jakoś ekonomicznie zyskowne? | |
| 14 Kwi 2018 o 15:24 Emilio, nie, nie tak. W mojej wypowiedzi zabrakło wątku reagowania na np. krzywde drugiego człowieka. A jest to clue zagadnienia, które chroni społeczeństwo przed powszechna znieczulicą, konformizmem, hedonizmem i interesownością. Tu w gre wchodzi wychowanie właśnie, które kształtuje nasze postawy społeczne.--- "Albo człowiek ma rację, albo się myli, albo jedno i drugie." - Charles Bukowski – Szmira | |
| 14 Kwi 2018 o 16:55 Wydaje mi się zbyt naukową owa wymiana zdań pomiędzy komentującymi. Wtrącę więc tutaj dwie proste sentencje, aby w kilku zdaniach wyrazić swój pogląd.
# Ludzka godność coraz częściej rozpięta jest pomiędzy być i mieć, a tak ważnym w życiu spokojem swojej duszy. ... Nieważne, ile masz lat. Ważnym zdaje się być w ostatecznym rozrachunku, ile z tych lat przeżyłeś w pełnej świadomości, że jesteś osobnikiem z gatunku homo sapiens.--- Honoru nie wystarczy zadeklarować, podlega on udowodnieniu w sytuacji, która pozwala na weryfikację według norm moralnych danej społeczności. (z sieci) | |
| 14 Kwi 2018 o 23:18 Ale fajnie, że mamy w tym naszym babskim kółeczku przy kominku i winku nareszcie myślącego mężczyznę! Świetnie! Każda głowa na wagę złota :)
Tylko stawiając pytania - bo nie odpowiedzi chyba? - definiujemy nasz świat po ludzku. Moje pytanie następne takie: połowa dorosłej polskiej młodzieży wyjechała w ostatnich dwóch-trzech dekadach z Polski "za chlebem" na Zachód, i - jak znamy życie - raczej już stamtąd do nas nie wróci... co oznacza, że?? W tym humanizmie 3. Tysiąclecia gdzie jest miejsce dla patriotyzmu? Może tego miejsca już nie ma, bo wszyscy jesteśmy kosmopolitami? Coraz rzadsze wizyty naszych dzieci w kraju "u mamy" poświadczają dość dowodnie, że skończył się romantyczny mit o przywiązaniu do kolebki, i dobre relacje z ludźmi - to obecnie rodzaj wygodnego materialnie kontraktu, i tak naprawdę wszyscy jesteśmy Janami Bez Ziemi?? | |
no user | 15 Kwi 2018 o 18:29 Każda generacja ma swoje prawa. Otwarte granice, ciekawość świata, a jednocześnie chęć polepszenia warunków życia, skłaniają do emigracji. Myślę, że wielu ludzi nie decydowałoby się na emigrację, gdyby warunki w kraju były optymalne do wymarzonej egzystencji. Można żyć poza granicami ojczyzny, przyzwyczaić się do pewnych struktur, jednakże szacunek, nostalgia i tęsknota pozostaną na zawsze. Te uczucia zależą oczywiście od charakteru i sposobu postrzegania:)) | |
| 15 Kwi 2018 o 20:00 Według mnie, ani patriotyzm, ani kosmopolityzm nie maja związku z ekonomiczna emigracją. Powód zasadniczy - poprawa warunków bytowych rodzin, albo zabezpieczenie bytu. Praca plus socjale, których standardy sa znacznie wyższe na obczyźnie, niz u nas.--- "Albo człowiek ma rację, albo się myli, albo jedno i drugie." - Charles Bukowski – Szmira | |
| 16 Kwi 2018 o 08:32 Na humanizm u jego fundamentu składały się wszelkie konstruktywne postawy takie jak racjonalizm, patriotyzm, altruizm, myślenie w kategoriach ogólnoludzkich, liczenie się z dobrem całej przyrody i Matki Ziemi. Co pokazuje nam praktyka codzienna dzisiaj? Czy jesteśmy racjonalni? Czy wiążemy się z Ojcowizną? Czy bez żadnej kalkulacji wspieramy innych? Czy NAPRAWDĘ działamy na rzecz lepszej przyszłości naszych dzieci dzieci dzieci - i dla dobra tej jedynej ich opoki, jaką jest zasyfiona po sufit już chyba kula ziemska?
Jaki jest ten nasz humanizm XXI stulecia? I dokąd poszli wszyscy nasi Szan. Panowie, w obowiązującym wciąż patriarchacie odpowiedzialni za to, co się tutaj, na poziomie dolinnych dołów z nami wyprawia? | |
| 17 Kwi 2018 o 07:21 Jak o naszych europejskich standardach międzyludzkich świadczy rosnąca krzywa skokowa dzieci, wymagających opieki psychiatrycznej? u nas w Polsce to szokujące statystyki na poziomie 25% ich populacji!
W swych korzeniach humanizm - to miłość człowieka. Każdego, jaki by on nie był, od przedszkola do Opola i po kres kresów.
Jak Państwo to widzicie z własnej perspektywy? Odejdźmy od naszych prywatnych doświadczeń - bo tutaj ten świat jest mądrze poukładany - i sformułujmy jakąś wizję, obraz tego, "co my dzisiaj tutaj mamy". Pytam o optykę widzenia, o to, gdzie się podziały tamte prywatki, tamten świat?? | |
| 17 Kwi 2018 o 20:40 - a ja znowu ze swoją sentencją, zapisaną w formie miniaturki: ... Niezależnie od płci czy powiązań pomiędzy, wszyscy ludzie oczekują miłości. Ona jedynie nie czeka ...--- Honoru nie wystarczy zadeklarować, podlega on udowodnieniu w sytuacji, która pozwala na weryfikację według norm moralnych danej społeczności. (z sieci) | |