Przejdź do komentarzySokodrzewina
Tekst 1 z 2 ze zbioru: tu i tam
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2017-08-01
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1687

W zębach wyżymam sokodrzewinę.

Łyko oplata moje podniebienie,

a kora osadza się na zębach.

Tłuste słoje znaczą bruzdami język;

chude tworzą jedynie krosty.

Kiedy pękają ścianki komórek,

ich płynna zawartość ścieka mi po brodzie.

Wprost do chciwych kubków.

  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Soczyste i pełno metafor...
avatar
Wszystko się zgadza... wrzynające się słoje nabrzmiałych sokożył i uwijające się w międzyzębiu, łykowate pełzacze, tylko mam pytanie. Bo jeżeli ścieka po brodzie, to gdzie są w końcu te "chciwe kubki"? Na sutkach?
A co do von i Sir, to zostałem "uszlachetniony" u Elki II, miłościwie panującej na Wyspach, w momencie kiedy moja ciotka z d. Skarbek, została surogatką Sir Eltona Johna, a von otrzymałem za niemieckie korzenie ze strony pradziadka, asa lotnictwa, Hansa Rittera von Adam.
avatar
Dziękuję serdecznie za komentarze i wyjaśnienie Teodora. Chociaż wydaje mi się pretensjonalne, ale cóż... przypadki chodzą po ludziach. Ciekawe co na to królowa? Jeśli wszystkie nieślubne dzieci zaczną się przyznawać do szlachectwa, to będzie komedia hihi:-) Ale gratuluję, nie każdy może się pochwalić pochodzeniem.
avatar
Soko/kosodrzewina - to bardzo dzielna wysokogórska sosenka, dorastająca nam co najwyżej do brody. Jest Boskim darem dla żywych i umarłych mieszkańców tego habitatu.
© 2010-2016 by Creative Media
×