Go to commentsBiała róża (Rozdział 2)
Text 1 of 1 from volume: Opowiadania
Author
Genrefantasy / SF
Formprose
Date added2014-02-25
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views2090

Szedł kilka kroków przed nimi, ostrożnie, wiedział że idą za nim, po cichu wyciągnął sztylet tak aby go zobaczyli…nieprzestarzali się…mężczyzna o szpakowatym nosie i chudej posturze zaczął gwałtownie uciekać, młody niewiele myśląc szykował się do pogoni za nim lecz Jahre złapał go za ramie.

- Spokojnie młody, spokojnie, zaczekaj chwileczkę – powiedział rycerz

Mężczyzna biegnący przed nimi zagapił się, wrył się w płot stojący obok gościńca i złamał swój wielki jak ogórek nos po czym runął na ziemie z wrzaskiem. Zakonnicy nie śpieszyli do niego, szli powoli i z wyczuciem, wiedzieli że mężczyzna nie ucieknie bo sztylet który jeszcze przed sekundą był w jego dłoni teraz sterczał wbity w jego nodze.

- Witajcie drogi panie! Widzę że szczęście dopisuje – zażartował młody, rycerz obok też się zaśmiał – co my tu mamy? Nóż w udzie, jakżeście to zrobili? No cóż, tak czy owak trzeba się tobą zająć czyż nie?, drogi Jahre czy był byś tak miły podać mi nożyce chirurgiczne, trochę wódki, wyciąg z czterożębu i dekort Raffarda Białego?

- Ależ oczywiście, który numer nożyc?

- Myślę że numer 8 będzie w sam raz - odparł młody – tu się rozszerzy, tu się wyjmie…wypij to proszę, to poprawi krzepliwość krwi, to się zeszyje i „Voilà” gotowe, teraz został tylko jeden element a jaśniej dekort Raffarda Białego możesz wziąć tylko jeden łyk, jeśli weźmiesz więcej dekort cię zabije, rozumiesz?...dobrze, teraz będziemy musieli cię zanieść do gościńca.

Pokój w karczmie był mały i nie niezbyt czysty, ponadto pajęczyny i szczurze odchody dawały się we znaki że nie mieszkają tu tylko ludzie.

- A więc potrzebujecie pomocy co? – zapytał Jahre siedząc na krześle obok łóżka na którym leżał chłop – tak się składa że jesteśmy w stanie wam pomóc, widzicie panie jesteśmy rycerzami zakonu białej róży, rozwiązujemy problemy za drobną opłatą, przypadkiem podsłuchałem twoją rozmowę z jakąś kobietą w karczmie na dole, rozmawialiście o jakiejś „Bestii”, jeżeli chcecie możemy zając się tą sprawą.

- To nie Bestią trzeba się zająć lecz ową kobietą, to ona Bestie przyzwała, razem z jej śmiercią zginie taż Bestia!, bo kobieta od samego zadania dziejów wszelkiego zła jest siedliskiem, narzędziem chaosu, kobietą rządzi jeno cielesna lubieżność, dla tego tak chętnie demonom służy by mogła chuć swą nienasyconą zaspokoić i swej naturze przeciwne żądze!!!



  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media