Author | |
Genre | fantasy / SF |
Form | prose |
Date added | 2014-05-02 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2487 |
Od wielu lat żyję pod ziemią. Włóczę się wciąż tunelami pogmatwanymi w swej nieskończoności. Cel mam jeden - odkryć PRAWDĘ. Tak zakomunikowano, wrzucając mnie do splątanych lochów niepamięci. Powiedziano: - najważniejsza jest PRAWDA, musisz ją poznać.
Świata na górze nie pamiętam zbyt dobrze - to świat dzieciństwa - pełen blasku słońca, roześmianych twarzy i beztroski...
A teraz - włóczę się po meandrach rzeczywistości Podziemia, gdzie choćby skąpego promienia słońca nie uświadczysz, a na głowę wciąż kapią ci skroplone w ciecz wyziewy takich jak ja, potępieńców.
Życie pod ziemią wcale nie jest takie złe - raz nawet spadł na mnie deszcz pieniędzy - nie wiadomo skąd i dlaczego. Miałem ich więcej, niż mogłem wydać. Oczywiście pławiłem się w luksusach, topiłem w morzu alkoholu, aż w końcu zatraciłem się zupełnie.
Niewiele z tego okresu pamiętam - wiem tylko, że znalazłem się na samym dnie Podziemia, skąd jakimś cudem wywlokłem się sam, na kolanach, błagając o pomoc, której nikt mi nie udzielił - no bo po co? Na najniższym poziomie Podziemia altruizm jest pojęciem zupełnie nieznanym. A ja?... Nigdy nie zapomnę smrodu ekstrementów, z których brodząc na zbolałych kolanach, usiłowałem się wydostać...
Ale, niestety nadal tkwię w szambie. Podziemie to świat do cna zhierarchizowany. Musisz wciąż walczyć, zmagać się z mackami zawistników, którzy chcą cię zepchnąć na niższy poziom. I tak chlastany do krwi podłością innych wciaż mam nadzieję odkryć PRAWDĘ - to mój najświętszy cel życia w Podziemiu.
Kiedyś byłem całkiem blisko. Wiele lat zmierzałem bocznym korytarzem w kierunku, z którego, jak mi się zdawało, bije źródełko PRAWDY... Ale gdy w końcu tam dotarłem, tunel zakrywała wielka płachta szarego papieru ze starannie wykaligrafowanym napisem `PRAWDA`. Nie wahałem się ani chwili. Rozerwałem papier, a on zakrywał tylko wejście do ogromnego pomieszczenia, z którego gwiaździście rozchodziły się korytarze... Z niektórych dobywały się stłumione odgłosy jęczących ludzi, z innych jakieś przedziwne chichoty, piski... Łączyło je jedno - ciemność i pleśń, której zatęchły smród aż drażnił nos. Wybrałem pierwszy z brzegu i podążam dalej, bezwiednie, mą mroczną drogą w poszukiwaniu PRAWDY.
Wątpię, czy kiedykolwiek ją odnajdę, nawet nie wiem czy ta `autobiografia` jest do końca szczera, ale jakiś PRAWDZIWY cel w życiu warto mieć, PRAWDA?
ratings: very good / excellent
ratings: perfect / excellent
Dlaczego?
Ponieważ taka właśnie ogólna P R A W D A jest dostępna każdemu jedynie fragmentarycznie i w kawałku. Jako ograniczeni czasem i przestrzenią ludzie możemy poznać co najwyżej prawdę o samym s o b i e. I na tym się skoncentrujmy.
Nie śledźmy innych. Nie wchodźmy w kompetencje prokuratora, dziennikarza śledczego czy archeologa, którzy mają do tego i środki, i narzędzia, i - co najważniejsze - własne kompetencje
Jako pisarz i/lub poeta
z ręką na "Biblii"
masz mówić swoją fragmentaryczną
prawdę, prawdę i jeszcze raz prawdę.
Jeżeli konfabulujesz,
nie jesteś ani pisarzem,
ani tym bardziej poetą.
Łżesz.
(patrz nagłówek) - tego Ostapa Bendera Wszechczasów - to właśnie kolejny przykład jednocześnie zarazem i pięknego, i paskudnego CV.
Autoprezentacja zawsze jest kreowaniem własnego wizerunku. I inaczej być nie może, choćbyś na "Piśmie Świętym" nawet obie swoje dłonie /pod topór/ kładł
Piękna, płodna podtekstami proza
podobnie jak
uczciwy złodziej
wierna dziwka
kochany zdradzany
piękno brzydoty
to dokładnie to samo, o czym śpiewała znana piosenka
W słonecznym cieniu
Na miękkim kamieniu
Siedziała, stojąc,
Młoda staruszka.
Pragnienie, by nasz świat był jak w bajce, sprawia, że zacierają się nam wszelkie granice realności
ratings: perfect / excellent