Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2014-05-30 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2386 |
Panie,
różaniec zastygł wczoraj w mej dłoni.
Dzisiaj Paciorki krzywo na mnie patrzą.
*
Zamknięto mnie w foliowej skrzynce
i tylko Ty Jedyny najlepiej wiedziałeś,
że oddech bywa skąpy.
Kiedyś postanowiłeś wypłacić mi kredyt zaufania.
Ja myślałam: zwykła rutyna.
Miałam wybór.
Tak,
Nie,
tak,
nie.
W końcu stanęło na Tak.
Dlaczego pozwoliłeś, bym dławiła się nim tyle czasu?
Czy nie prościej byłoby powiedzieć Nie?
*
I dzisiaj patrzę z wdzięcznością na Paciorki,
I na Ciebie przede wszystkim,
bo miałeś rację, Ojcze.
Twa przychylność mnie zawstydza,
Twoja siła mnie umacnia,
Miłość...
Och, tyle jeszcze chciałabym powiedzieć.
Ale teraz jego kolej, Panie.
Teraz jemu wypłać kredyt.
Bo jutro popełni grzech śmiertelny.
A dzisiaj mogę zapobiec,
nim popadnę w amnezję.
Z miłości.
Amen.
ratings: perfect / excellent