Text 10 of 37 from volume: Z chwilą na chwilę
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2015-04-23 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2254 |
O zgrozo, o zgryzoty,
że też nie ma takiego miejsca,
gdzie was nie ma.
Bo żeby was nie było,
to człowiek, chyba by musiał
nie mieć głowy.
I to właśnie tej głowy,
którą to, choćby i codziennie
traci (się) wielekroć.
Daj tylko Boże, żeby tracić
tylko z miłości,
a co dopiero, żeby tak raz
i nie ma głupich.
Jakby jakaś głupota nie była głupotą.
Ale do głupstw z miłości,
to nawet Bóg może mieć słabość,
nawet jeśli nie może mieć
słabości do zazdrości,
do chciwości, do pychy, do obłudy.
ratings: perfect / very good
Wątpliwa? Szkoda, że głupota, albo bezmyślność idzie w parze z pewnością, a mądrość preferuje wątpliwość.
ratings: perfect / excellent
O miłości jednej -
Cichy Bóg sam blednie
Na swej wysokości,
Wszystkim mina rzednie ;(
Kochasz przecież schaby,
Wspierasz zawsze słabych,
Kochasz ojcowiznę,
Furę bzdur na pryzmie,
Kochasz też sąsiadkę,
Jej ramiona gładkie,
Imię Fela rzadkie,
Z nią podróże statkiem.
O miłości jednej
Marzył wciąż Poeta -
Kłopot w tym,
Że nie tak...
Miłość
I jeszcze raz (??!) miłość!
Tyle tych "miłości",
Że aż ani jednej ;(
Ty mi buzi dasz!
Nie dom ci, babo, nie!
A jak cię poproszę ładnie,
To cię taka myśl napadnie,
Że mi buzi dasz!
Ty mi buzi dasz!
Wojciechu? Wojciechu!
Itd., itd., itd.
/patrz znana piosenka ludowa/