Text 128 of 255 from volume: stopniowo
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2015-04-28 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2131 |
wiosna a ja smutek zagryzam jak pajdę chleba
wiatr na skrawku wzruszenia
listy zmieszane i niepewne
słońce grzeje jak sierść kota
mlecze idą przez trawnik
ciszę co jest też modlitwą
o lepsze gorsze i to co zwyczajne
zapisane na ustach
pąkach co otwierają dzioby jak pisklęta
syn urósł o centymetr
mrówka ugina się pod ciężarem losu
ziemia pokazała swoją lepszą twarz
patrzę w niebo które nawet nocą
ma błękitne oczy
ratings: perfect / excellent
Zauroczona wielce :-)
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
"Dookreślające zdjęcie - cudo".
ratings: perfect / excellent
"mlecze idą przez trawnik", "ziemia pokazała swoją lepszą twarz" - najbardziej :)
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
O ile z rozmysłem
Nie przejdziesz
Na słoneczną ulic stronę
(patrz tekst i tytuł)
Zima czy też maj,
Hongkong czy Dubaj,
Polska, inny kraj,
Życie - to nie Raj.
Czyli?
Świadomie, Z ROZMYSŁEM wybrać to, co w życiu najlepsze:
samo realne, pełne zakrętów i pułapek ż y c i e
mlecze idą przez trawnik
/i dalej/
syn urósł o centymetr
mrówka ugina się pod ciężarem
NIE DORABIAMY GĘBY NICZEMU I NIKOMU.
Jak jest, każdy koń widzi
to wszechobecna wszędzie technologia retuszu, makijażu, przebieranek, podróbek, "lepszych" surogatów, cudownych zamienników, atrap malowanej trawy
i upiększania.
Nie konfabuluj, nie ubarwiaj, nie dosładzaj.
Jeżeli mrówka nie ugina się pod swoim ciężarem, to jesteśmy w Krainie Oz