W komentarzu do poprzedniego limeryku Marian zaproponował, bym napisał limeryk o kalafiorze. Obiecałem, że jutro rano takowy zamieszczę. Ale dzisiejsze zimno i niemal jesienna szaruga we Wrocławiu sprawiły, że aż strach było pomyśleć o spacerze lub pracy na działce, więc zobowiązanie przyśpieszyłem. Myślałem, by traktor był marki Laura, ale była zła aura, więc tak się stało, że się nie udało.
Czekam na inne propozycje, obiecując ich spełnienie. Mogą być o marchewce, pietruszce, rzodkiewce, ostróżce.

Bardzo przepraszam Piórko, że skasowałem limeryk z Jej komentarzem. Musiałem po prostu dokonać drobnej korekty. Ale zobowiązuję się napisać proponowane limeryki. O ile pamiętam, to miało być o groszku i proszku, ale nie jestem tego pewien.

ot, kalafior, biedny warzyw,
myślał, że nic się nie zdarzy,
a tu przyszło mu zwisanie
dla traktora, nie dla panien.

:)
miło z rana
sam

No i co ja mam teraz powiedzieć? Janko może wszystko. Chapeau bas.

Janko, teraz lepiej :)

Nic się nie stało :) A prosiłam o limeryk na temat dyni i groszku :D


Pozdrawiam Wszystkich :)

Krzysztofie, Samuelu, Marianie i Piórko, dziękuję za komentarze. Być może jutro spełnię oczekiwanie. Trzymajcie się!

Czemu Filon
pod ulubionym jaworem
nie flirtował z traktorzystką,
tylko z tępym traktorem?
;)

Krzysztofie, napisałeś dokładnie to, o czym zamierzałem pomyśleć. Serdeczne dzięki.
A swoją drogą sądzę, że ktoś wreszcie powinien się wziąć za tych s... komorników. Może niedługo coś wymyślę.

Hardy, sądzę że dlatego, gdyż zamiast stać, wszystko mu lata jak wiatr po rabatach oraz zwisa kalafiorem.

Wszystkie Laury zwiały do miasta, i Filon został sam w domu.

W tej sytuacji flirt nawet z zetorem nieuniknony

Kto ogląda /z braku innych rozrywek/ dokument "Chłopaki do wzięcia", dobrze rozumie, czym jest bycie singlem w Głuchej Dolnej

Wieje wiatr w rabatach
Wieje też na grzędach
Smutna dola jest Polaka
W Wólce w gminie Rędzian