Szanowni czytający. Jestem niesamowicie uradowany faktem, iż wiersz mój został zauważony i w całości skopiowany przez piszącą tu na portalu, Panią Befanę, i wklejony u siebie z osobistym komentarzem. Tym większego splendoru dodaje mi fakt, iż jest, lub była, pracownikiem naukowym Uniwersytetu Jagielońskiego, z tytułem naukowym.
Ale nie da się nie zauważyć, iż cytowanie całego cudzego utworu bez podania autora, jest plagiatem. Rozumiem, że tak bardzo Panią Befanę poruszył ten wiersz, iż zrobiła go, przez zwykłe przeoczenie i naprawi swój błąd. Jest przecież osobą wykształconą, i rozumie konsekwencje - ujmuje autorytetu Uniwersytetu Jagielońskiego.
Pani Befano di campi?

Proszę o przesłanie na priv dokładnych informacji, o co chodzi z tym plagiatem, i pozostawienie mi sprawy do rozstrzygnięcia, zanim zaczniecie się obrzucać oskarżeniami i obelgami.

Plagiat: przywłaszczenie cudzego pomysłu twórczego, wydanie cudzego utworu pod własnym nazwiskiem lub dosłowne zapożyczenie z cudzego dzieła opublikowane jako własne.

Cytowanie bez podania autora jest pewnym uchybieniem, ale nie plagiatem. Do Befany zwróciłam się z prośbą o uzupełnienie.

Dziękuję Lotta za uwagi. Piszę od serca, co podyktują emocje. Czasem niewyważone, być może wyolbrzymione. Za użycie słowa "plagiat" - przepraszam. Uważam, że Publixo jest bardzo dobrą szkołą, choć jak w każdej szkole można odnaleźć nielubianych nauczycieli czy uczniów. Ja się uczę. :)

W tym zamieszaniu uleciało mi...
Dziękuję Piórko za Twoje słowa. Cała ta sytuacja naprawdę mnie i moją dość liczną rodzinę, mocno rozbawiła, i myślę, że ten zbiór Bagatele, nie pozostanie długo pusty. Są sytuacje które przezabawnie można opisywać. :) Nic tak nie rozbraja jak śmiech. :D

.......hm..........