Go to commentsWonią nocy słowa zabarwiam
Text 28 of 131 from volume: Fobie filie
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2015-06-24
Linguistic correctness
Text quality
Views2332

Rzeźbię słowa i wióry ciszy naokół 

sypią się w noc. Przebrany słowem w idiotę 

sennym wrzątkiem, co budzi się znów w amoku, 

marznę z chwilą i zbieram wióry na potem. 

 

Wydech i wdech. Wypełniam myśli powietrzem. 

Oknem wyszedł wzburzony krawiec andronów. 

Ciepłym powiewem z różaną nutą rozetrze 

nocne westchnienie - skoczył właśnie z balkonu. 

 

Nuty do nut przez ciszę skroplę w olejek. 

Suchą skórę nawilżę kwiatów melodią, 

może bardziej zrozumiem to, co się dzieje. 

Czas przelicza - raz zamiast dodać, choć odjął? 

 

Gdyby do gdy nie dodał jeszcze czy właśnie, 

choćby może tak dodał jednak bądź jeśli... 

Więcej może byłoby ustnych przejaśnień? 

Więcej pąków jabłoni, wiśni, czereśni? 

 

Skóra błyszczy księżycem tęskniąc za ogniem, 

bo jak płonąć pod krzykiem lanym przez oczy? 

Niech więc płynie przez dreszcze, gdzie jej wygodnie, 

wonna fala wysłowień, by noc zamoczyć 

 

od stóp cieni doszytych wiatrem do nieba 

do gwiazd lepkich od myśli wrzącej marzeniem. 

Niech nasiąknie różano nocny pogrzebacz, 

którym smutek przegarniał gorzkie wspomnienia 

 

i zabarwi popioły gamą zamysłów. 

Wióry spalę na jutrze, które ożywa 

ciemne jeszcze ziewając w granat zawisły 

ponad światem. Zaskwierczą w czasu porywach 

 

i topniejąc na oślep poprzez przeczenia 

krew podgrzeją nadzieją w odcień czerwieńszy. 

Więcej w ustach, soczyściej niech się odmienia 

mrok na światło muśnięte różem spod tęczy. 

 

Ten olejek też wplotę w chłodną alkowę 

mrugającej zza drzewa blaskiem latarni, 

jakby ciepłe wiatru westchnienia majowe 

były do niej niesione - niech się nakarmi. 

 

Wonią nocy zabarwiam słowa obite. 

Czasu strącę ze skóry jeszcze gorącej, 

żeby lśniły jak dawniej, zwłaszcza przed świtem  

i znaczeniem wtulały czysto bez zmąceń 

 

w ból pod skronią, do serca zgłosek ramiona, 

aż zmęczony z uśmiechem pójdę do łóżka. 

Może treścią sam siebie dosyć przekonam, 

że jest szczęście ukryte słowem w poduszkach.


2015.05.29/06.24 (ndr.) 

 



  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Trudny wiersz, zmuszający do wnikliwszego czytania. Brawo za odwagę, jeśli chodzi o długość, ponieważ łatwo zanudzić czytelnika. Przeczytałam z zaciekawieniem:) Jest troszkę błędów. Np. naokół / naokoło/ / wokół/
czasu strącę /czas / ale potem jest nielogicznie brzmiące zdanie. I jeszcze niekonsekwencja interpunkcyjna. Na tej ostatniej nie znam się aż tak dobrze, więc nie wskażę wszystkiego. Są lepsi ode mnie. Sama nie uzywam interpunkcji, właśnie dlatego :) Pozdrawiam :)
avatar
Mimo wszystko za "poprawność językową" daję ocenę bezbłędną :)

W przypadku "literackiego poziomu", to:

a) przeredagowałabym tytuł na "Wonią nocy zabarwiam słowa"

oraz równocześnie

b) całkowicie utożsamiam się z uwagami "atram".

Serdecznie :)))
avatar
Czym - jeśli nie zabarwianiem słów wonią nocy, jeśli nie słów rzeźbieniem, aż wióry lecą, jeśli nie przepędzaniem kolejnych krawców andronów itd., itd.

(patrz tekst i tytuł)

- czymże jest nocny akt tworzenia wiersza? Wszyscy dawno już poszli do łóżka, lecz Poeta nie śpi, czuwa i z nieprzebranych skarbów swej ojczystej mowy czerpie materiał tylko najczystszej próby, by potem w stwórczym szale /amoku/ z niego wykroić, wyrzeźbić, utkać, wykuć, namalować, z nut skomponować i w ogniu samokrytyki wypalić swe /kolejne/ dzieło dzieł: arcy-dzieło.

Niech więc płynie przez dreszcze, gdzie jej wygodnie,
wonna fala wysłowień, by noc zamoczyć.

/i dalej/

Niech nasiąknie różanonocny pogrzebacz,
którym smutek przegarnia gorzkie wspomnienia.

/i dalej/

Więcej w ustach, soczyściej niech się odmienia mrok na światło
różem muśnięte spod tęczy!

Dosyć tego odwiecznego w poezji płaczliwego bełkotu, że kobiety są pijane, wszyscy ludzie barany, a świat podły i do dupy! Niech się stanie SŁOWO, które - na wieki wieków amen! - przegoni wszystkich tych krawców andronów, którzy już stulecia temu powiedzieli, co powiedzieć mieli!!

Piękna, Prometejska liryka Liryka
avatar
Utwór jest manifestem poetyckim, który głosi pochwałę tryumfu światła

nad ciem-noś-cia-mi.

Jak pisać, żeby świat był choć odrobinę radośniejszy, bardziej optymistyczny, ludziom bardziej przyjazny?!

PRZESTAĆ PITOLIĆ JAK PIEKARSKI NA MĘKACH!
© 2010-2016 by Creative Media