Text 14 of 29 from volume: Rżyska
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2015-09-20 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3428 |
Dzień lata ostatni
albo najpierwszy jesienny
kwartalne do brzegu wyrównanie
lub może debiut przesilenia
Splendor listowia jak brokat
nie daje wciąż za wygraną
bo zieleń słońce nakręca
wystawia gałęzie do wiatru
Miłość spłoszona bezpańska
nieśmiało nieba wygląda
zgrzebnością igliwia jej ciało
ozonem pachnie. I biedą -
nieważne czym jutro się stanie
chwilo trwaj. Nie znikaj. Jest pięknie
ratings: perfect / excellent
To przyroda daje nam odpoczynek i siłę.
Piękny wiersz.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: acceptable / medicore
ratings: perfect / excellent
To wiersz chyba o kobiecie. Skromnej, zgrzebnej i o niezwykłym bogactwie duszy. Bezpańska miłość, która mogłaby ozdobić niejeden salon uczuć.