Go to commentsZwycięstwo Syzyfa
Text 55 of 251 from volume: Znak czasu
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2015-09-25
Linguistic correctness
Text quality
Views3268

Porywam się jak zwykle

Z kolan na demony

Flagę swą unoszę

By nadać rangę

Straceńca  atakowi



Uginam pod  ciężarem bezwładu

A mimo to podnoszę

Krzycząc pieśń odwagi

Gołymi kośćmi

W  tępy czerep drapię



Akt  pierwszy uczyniłem

A drugi był  łatwiejszy

W prawdzie utwierdziłem

Co  nowy krok

Był lżejszy



I oto czym gardziłem

Zdeptałem tysiąc razy

Świadomość z prawdą idzie

Ja Syzyf zwycięzca

Patrzę prosto w oczy

- Hurtowo oszukanym


  Contents of volume
Comments (17)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Bo idea wygrywa a nie człowiek.
avatar
Ale to człowiek odpowiada, co z tej idei pozostanie. Pozdrawiam :)
avatar
Wiersz ten jest zapisem ostatnich 6- 7 lat walki o prawdę .
Jako kupiec i chyba dobry obserwator nie mogłem znieść tej bady złodziei u władzy. Nie mogłem też znieść tej tak powszechnej manipulacji oraz deptania cywilizacyjnych wartości.
Jednak gdy prowadziłem dyskusję by przekonać to nie potrafiłem . Zwykła dyskusja nie miała sensu więc pouczałem ,upominałem , przeklinałem a nawet poniżałem.
A tu nic !
Lecz jak to z łajdactwem bywa z czasem przybiera coraz to groteskową postać ( Komorowski , Kopacz ) i łatwiej jest określić z kim mamy do czynienia .
Tak więc zacząłem wygrywać - a kpiący uśmiech zastąpiła uznanie lub wstydliwy obrót głowy w tył .
Dodam tylko że moja walka z łajdactwem oraz nieświadomością słuchających zaczęła się już rok przed Smoleńskiem .
Tak więc Emilio to idea wygrała .
No i Atram ideę tą nieśli ludzie miedzy innymi ja -i wychodzi na to że mieliśmy rację nadto przekonaliśmy do niej Polaków.
Pozdrawiam .
avatar
Rozumiem przekaz i Twoją syzyfową walkę, która jednak przyniosła jakiś efekt, ale pozbyłabym się przerw miedzy wersami i zmieniłabym wersyfikację wydłużając frazy. Lepiej by się czytało :)
avatar
Racja - pokombinuję.
Jednak strofa jest pięciowersowa czyli nieparzysta i ciężko połączyć wersy po dwa.
avatar
Wiersz po poprawkach jeszcze bardziej dosadny i oczywisty. Moje uznanie.
avatar
Jeśli można:
porywam się... z kolan na demony*? coś jest nie tak, bo albo peel podrywa się z kolan, albo porywa się na demony. może bez z kolan*
w trzecim wersie bez swą*
w piątym po co inwersja Atakowi straceńca*
w siódmym bez a*
w ósmym - pierwszy akt*
w dwunastym bez a*
Co nowy krok* może - następny krok*
uczyniłem/utwierdziłem/gardziłem łatwiejszy/lżejszy brzydkie, gramatyczne rymy
I oto czym gardziłem* może - to czym gardziłem*
avatar
Jak najbardziej można sugerować.
1 - ,,z kolan " to znaczy z ,, dołów lub pokory " pozycja wyjściowa -więc sens zdania jest taki i nie możne być inny
.
2. Flagę ,,swą " powinno być swą - bo takie jest przesłanie w tekście - podmiot liryczny jest sam i sam tworzy etos - patos .
3 inwersja - albo melodia tekstu
4 wymaga melodia tekstu - takt w czytaniu - Choć do rozważenia
5. traci rym i melodię Akt pierwszy
6. Słusznie - rozważę
7. Co nowy krok - bo tych kroków było wiele
8. oto czym - to podsumowanie i to dość nieoczekiwane - tak wymaga sens .

Mamy tu do czynienia z pewnym zjawiskiem - każdy czyta inaczej i inna ma melodię . Gdy tekst przerobi się na melodię wychodzi zupełnie inaczej . I z tond ten dysonans.

Dziękuje jednak za sugestie. Autor powinien brać pod uwagę sposób odbioru tekstu przez czytelnika. Było tak parę razy już . Wątpliwości znikały gdy tekst został wyartykułowany.
avatar
poprawiam - melodia tekstu czytanego i tekst z nadaną melodią śpiewaną. Czyli przekaz jest oczywisty wówczas gdy czyta autor lub śpiewa w sposób jemu właściwy.
avatar
Masz rację Rozarze. Hurtowo oszukani za 4 tygodnie odprawią oszustów (Mam nadzieję).
avatar
Też taką mam. Będzie naprawdę źle jak się nie uda.
avatar
Zwycięstwo Syzyfa (patrz nagłówek wiersza) - jest w bilansie końcowym jego jedną wielką przegraną. Życie podporządkowane wiecznie staczającemu się głazowi - to katorga. I gdzie tu miejsce na tryumf człowieka??
avatar
W tym wierszu po latach wysiłku Syzyf zwycięża - na przekór .
avatar
Zwycięstwo Syzyfa (patrz nagłówek) - to tutaj w tym wierszu jedynie ostry sarkazm, gdyż NIE MA w tym micie - poza grawitacją - żadnego zwycięzcy.

Istotą klęski KLĘSKI Syzyfa jest daremność jego katorżniczego i nikomu nie potrzebnego krwawego trudu: skazany przez bogów Syzyf nie sieje, nie orze, nie wydobywa z wnętrza Ziemi ni srebra, ni złota, nie buduje świątyń, nie tworzy niczego pożytecznego - jedyne, co robi, to toczy pod górę swój przeklęty kamień.

To skrajny egzystencjalizm w jego najczarniejszej odsłonie
avatar
Czy zatem Syzyf nigdy już nie wtoczy kamienia? Ja wierzę że wszystko jest mozliwe i zastanawiam się jak to by było gdyby jednak dał radę . A wiem że wielu wtoczyło swój kamień pod koniec życia a nawet po śmierci.
avatar
W nurcie literatury plebejskiej i/lub sowizdrzalskiej to tekst wręcz modelowy. Spryt, nieczyste gierki, wodzenie innych /tutaj - w przypadku tytułowego Syzyfa - bogów/ za nos, dyskredytowanie i wsadzanie za kratki powszechnie uznawanych autorytetów /Tanatos/, podkradanie ambrozji, fraternizacja za pan brat z samym Zeusem - i jako nieuchronny finał dożywocie haniebnej kary, od której nie będzie żadnej ucieczki.

Ile oleju trzeba mieć w głowie, by nie rozumieć, K I M jest - i co z tobą potrafi zrobić - bóg

??

Przedstawianie w literaturze

/w hymnach pochwalnych, w odach na cześć itd., itd./

totalnej klęski jako wielkiego zwycięstwa jest tak stare jak Historia
avatar
Ja Syzyf zwycięzca
Patrzę prosto w oczy
Hurtowo oszukanym

(vide finał)

A wy, którzy tyle wiecie, co zjecie, com wam tu o tych Grekach powiedział /sam udając Greka/ wszystko jak tę żabę łykacie!

B R A W O
© 2010-2016 by Creative Media