Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2015-10-24 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3161 |
C7 H7
Dziekuję losowi że w życiu
em
Nikogo nie zabiłem
Lecz jednak żałuję że świnia ta wciąż
Jeszcze żyje
Pachołek Moskali rządzi mym krajem
I na to wychodzi
Że rządzić nim będzie wciąż
Jeszcze dalej
Na słabość mej duszy jako akt mej niemocy
Na Boską opatrzność
Gdybym dla przykładu Ponińskiego ustrzelił
To los potoczyłby się inaczej
Zabrakło mi w oczach tysięcy setek zabitych
Tych sznurów skazańców
Drepczących na Sybir
Może gdybym znał tę przyszłość i widział
Spalone kościoły
Nie darłbym koszuli tylko Ponińskiego
Celnie położył
Gdybym wiedział że opuścisz nas
Wielki Boże
Niechybnie bym podeptał piąte
Przykazanie Twoje
Że nie zabiłem
Wybacz mi narodzie
Że nie zabiłem
wybacz mi narodzie
Piosenka napisana na przełomie 2014 /2015 roku. I trochę przekornie ma bluesowe zacięcie .
Jednak piosenka jest wyrazista i zadaje niezwykle trudne pytanie – czy mamy prawo zabić w obliczu kroczącej tragedii ?
Tekst ten włożyłem w usta Rejtana -,, pełnego historycznej niemocy „
Przypuszczam że na publixo tekst nie zostanie przychylnie przyjęty jednak zamieszczam – bo uznaje rangę problemu za niezwykle ważną .
Zobaczyłem też mapę ,, skrwawione ziemie” z książki Timothy Snydera .
http://niezwykle.com/obszar-skrwawionych-ziem-w-calosci-pokrywa-sie-z-terytorium-dawnej-rzeczypospolitej/
Więc czy nie należało sto razy zabić i sto razy umrzeć by nie dopuścić do upadku Rzeczypospolitej?
- Przez krzyż.
- Do nieba.
One, zapewniam, nie tylko się tam pozdrawiają, proszę mi wierzyć. Pozdrawiało się kiedyś człowieka podczas pracy:
Szczęść Boże. No co odpowiadał tym samym słowem.
Nie mam zamiaru autora do niczego przekonywać. Tak sobie tylko teraz myślę, że skoro zapraszamy niekiedy w swoją narrację Tego, który powiedział:
Myśli moje nie są myślami waszymi,
i dodam jeszcze tylko, że to do Niego właśnie należy czas i np. biedronka, to może lepiej nie przekraczać jego woli tylko klęcząc lub wlokąc swój Codzienny Krzyż, pytać niezmiennie, pytać wytrwale: co mam zrobić, by Ocean Dobra powiększyć tak, byś Panie mój sam tego lepiej nie zrobił?
A wtedy być może nie trzeba się już nam będzie martwić o polityczną i społeczną pogodę na dziś i na jutro?
Zaryzykuję w tym miejscu pewną tezę: On taką Pogodę nam zsyła jak obfity jest ów Ocean. A co robi, jak aż po dno jest on suchy? Ocena tego stanu nie do nas należy. I stan ten na pewno będzie chciał zmieniać.
Pozdrawiam słowem i nadzieją!
Bardzo dziękuję za wybraną problematykę. Zauważyłem ją już we wcześniejszym, którymś z Pańskich utworów. Utworu jednak nie oceniam. Przepraszam za objętość tego komentarza.
Ponadto piszemy "tę" przyszłość, a nie "tą" przyszłość.
ratings: perfect / excellent
Wyobraź działania ludzi w polityce - jakie są ?
Wobec nich twa postawa jest nie tylko naiwna ale wręcz niewolnicza.
ratings: perfect / excellent