Go to commentsDomostwa
Text 6 of 42 from volume: Jak u Beaty z Wolskich Obertyńskiej
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2015-10-29
Linguistic correctness
Text quality
Views3306


Mój dom wchłania Ciebie  

ja Twoim przesiąkam  

identyczne ściany drzwi progi i okna  

po obustronnych lustrach  


równoległych Światów  


Dom Twój od mojego o ileż piękniejszy  

za to mój od Twojego bardziej rozśpiewany  

jak te kuranty złotych bransolet  

mej tęsknoty za Tobą a Twej za mną -  


łkającej nostalgii  


Inspiracja: sen z 18 października 2013 roku, o godz. 03:50 czasu letniego

  Contents of volume
Comments (9)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Drogi Makary,

te "domostwa" to światy mojej Mamy, która po 105 latach swojego bardzo długiego i naprawdę niełatwego życia odeszła do Wieczności.

Te "domostwa" to Jej tęsknota Stamtąd. Całe życie tęskniła za... Teraz tęskni za mną... Jej dzieckiem, któremu - niestety - w atakach niekontrolowanej furii... często złorzeczyła :(((

Kiedy się spotkamy, opowiem Ci wiele, bardzo wiele... Także i o moich Równoległych Światach, po których przemieszczam się niemal w każdą - zwłaszcza księżycową noc :)

Bardzo serdecznie :)))
avatar
może bez " mej " a tak na top :)
avatar
A mi się kojarzy z domem stwierdzenie ruskie
- ,, u sasieda chata miła " Co oznacza przyjazny spokojny i ciepły dom .
Są takie domy gdzie z przyjemnością się chadza. Teraz gdy się przeprowadziłem nie mam już takich przystani .
Kiedyś o tym napiszę .
avatar
Zaległ mi w pamięci:) Ja też mam swoje równoległe światy wygenerowane tęsknotami.
mej*, twej* już nic nie mówię, bo mi się znowu oberwie:P
Pozdrawiam:)))
avatar
P.S. drogi! ;) "Mej - twej..." to świadome repetycje ;) Befana nigdy nie pisze z czapy ;-) I pamiętaj: zawsze skupia się na przesłaniu, nigdy nie liczeniu zgłosek, wtykaniu średniówek etc. Bo wiersz jest misją, niekoniecznie sylabotoniczną arytmetyką. I tego przesłania wymaga - jako czytelniczka - bez wyjątku u wszystkich. Z Tobą włącznie ;-)))

Bardzo serdecznie :-)))
avatar
Droga bef*, a czy ja coś rzekłem o nieświadomości?
Ja też jestem tylko czytelnikiem i opowiadam o swoim odbiorze, w którym to, potknąłem się nie na zamierzonych repetycjach, a na powiedzmy na mało współczesnych mej*, twej*, tylko tyle. Jestem daleki od oceniania kogokolwiek, stąd nawet nie używam ocen.
Ależ ja się całkowicie zgadzam, że chodzi o przesłanie, ale i tak trzeba je ubrać w jakąś formę, Ty ubierasz w wolną, ja, tylko w byle jaki rytm i rym. Ty pokazujesz błędy ortograficzne, stylistyczne, wersologiczne, ja, stoję na straży przestarzałej numeryczności, którą przecież nie ja wymyśliłem. Każdy ma swoją misję:)

Jak zwykle serdecznie:)))
avatar
P.S. drogi! :)))

Przecież befanija nie byłaby sobą, gdyby Ci pod żebro nie wetknęła szpilki z drzewa iglastego... :-D
Wiadomo o co nam obojgu chodzi, ale idealny consensuns?
Tego już od rogatej befaniji (zbyt często nie wymagaj) :-)))

Powiem Ci jeszcze jedną, przeze mnie zauważoną rzecz :) Twoje zamknięte w tomiku strofy i zarazem te same zamieszczane na Portalu wiersze żyją - według mnie - całkowicie odrębnym (za)istnieniem :) Może dzięki ilustracjom, może przez (prawie) bezpośredni kontakt ze mną, indywidualną Czytelniczką?

Nadal serdecznie, choć chłodnawo ;-))) Przez tę jesień zaduszkową ;) Broń Boże, Ciebie :P
avatar
Tak, coś w tym jest, jeśli ma się bezpośredni kontakt z autorem, teksty nabierają plastyczności, pewnie spowodowanej poznaniem charakteru piszącego, nawet wyglądu zewnętrznego. To tak jak na spotkaniu autorskim, gdzie jest bezpośredni kontakt, interakcja autor - czytelnik.
Co do ilustracji, lubię dobierać obrazy, które są najbliższe moim wyobrażeniom i w jakiś sposób wizualizacją moich przemyśleń. Często są oparte na skojarzeniach i może czytający nie odbierze ich zgodnie z zamierzeniem, ale mam nadzieję, że podświadomie przybliżają mój stan emocjonalny.

A z wbijaniem szpilki pod żebro Zbigniewa, proszę ostrożnie, bo mam łaskotki i chyba byśmy nie chcieli, żebym rżał jak Osioł od Shreka:)))
avatar
Szpilka ugrzęźnie w polarze :p Nie ma więc mowy o Twoim... ryku Shreka, który by obudził bożka Pana...
Jesień... więc i już "nie skaczą faunowie leśni" (J.Kochanowski) ;)

Z uśmiechem :)))
© 2010-2016 by Creative Media