Go to commentsListopad. Etiudy jedenastego miesiąca roku
Text 16 of 50 from volume: Muzyka dwunastu miesięcy
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2015-11-10
Linguistic correctness
Text quality
Views2929

1.

Każdy port jest nostalgią

kresu żagiel

zmierzchem podświetla mistyczny fiolet


2.

Czyśćcowe klimaty

cmentarne nastroje

migocą serca chryzantem


3.

Fauny unicestwienie

dudni złowrogą orkiestrą

rozebrany do rosołu bór


4.

Niedługo rozchyli różowy dziobek

brzasku lukrowy cyklamen

w podskokach nadbiegną poranne godziny


5.

Ze światłości wiekuistej

powstają umarli

Bóg im stawia pałace z kryształów


6.

Szlocha w trzcinach

zabłąkane dzieciństwo wiosny

zachód rozlewa żałobny atrament


7.

Szumi muszla wiatru

płaskogrzbietą sadybę

buduje w ile szczeżuja


8.

W najdrobniejszym detalu

modeluje czarodziejskie światło

listopada posępny majestat


9.

Jako ostatni

odlatuje niechętnie skowronek

przeobraża się w bryłę pole


10.

Licz na siebie - radzi grochodrzew

bezustannie rabowany

z liściastego bilonu


11.

O śniegu rękawiczkę

bezgłośnie proszą krajobrazu dłonie

bezlistne palce


12.

Półmroku łucznik

z księżycem wyrusza na łowy

duktem cwałuje wichrowy konik


13.

W lustrzanych panoramach

płoty - kałuże - iwy

rachują sumiennie i bruzdy i zmarszczki


14.

Dziarsko chrupie

kruchy wafel lodu

podlizuje się jesień zimie


15.

Grzechy rozwiązane

na wieczność związane dusze

żywi przechodzą na stronę zmarłych


16.

Wycierają o igliwie dęby

splamione ochrą lub ugrem liście

słojami wszerz dorośleją drzewa


17.

Czy również będą w niebie

przejrzała jesień

nieumajone łąki


18.

Tylko pustkowi płaszczyzna

brązowe i srebrzyste horyzonty

dzwoni błękitny sześcian powietrza


19.

Złotą renetą malinowym sokiem

pachnie wznoszony na piasku domek

topolami wystrzelają dzieci


20.

Zaczepiają o cumulusy

gawronów funebralne troski

za korony tarmoszą tuje


21.

W korzenie przed huraganem

drzewne umknęły duchy

wciąż trzyma się ostry ostrokrzew


22.

Ziołowa chyli driada

twarzyczki solarną tarczę

naciąga miodem lipowa herbatka


23.

Jak w bibułce pomarańcza słońca

błyszczy łupiną lunarna cytryna

iskrzy pryzmatem gwiezdna rafinada


24.

Cis rezygnuje z jagód

ulęga ulęgałka sacharynową miazgą

tęchnie rozdęta miechunka


25.

Skrzywdziła zimnica jaskółkę

meteorami płacząc

wskrzesza ją Stwórca stwórczym tchnieniem


26.

Na filcowych stopach zmierzchu

ślizga się szara godzina

kanty obijają kąty


27.

Ryży lis lasu

dusi kurę zachodu

cygańska noc łamie chrust


28.

Układają się z marcem

pręcikowe bazie

leczy brzoza artretyzm


29.

Wróżą sobie wesele

antypki śnieżyste okwiaty

marznie parkan w kołki


30.

Nadchodzi ciepły okres

ognia prowadzenia za rękę

usadawiania w bierwionach







  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Czyżby polska odmiana haiku?
avatar
Piękne etiudy befano, serdeczności :))
avatar
Zgrabnie poskładane myśli:)
Serdeczności:)))
Nader skromny P.S.
© 2010-2016 by Creative Media