Go to commentsŚmieć - część 35
Text 35 of 53 from volume: Śmieć
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2015-11-21
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views2066

A teraz bajka o tym, jak to dość popularny kretyn, przedstawiciel firmy jakiejś tam, spotyka nawiedzonego producenta na wskroś niepotrzebnych bubli. Siedzą we dwóch, więc po paru głębszych dochodzą do „błyskotliwego” wniosku, że skoro jest ich dwóch, to obaj myślą. Wydaję się w tym momencie wszechobecny i porażający wpływ powiedzenia „ co dwie głowy to nie jedna”, ale w zasadzie przecież oni myśleć nie muszą, czy wręcz robić tego nie powinni. Nie ta konwencja.  

To zresztą dość mało oryginalna przypowieść, szczególnie w porównaniu do dość nadętych propozycji innych, uznanych bajkopisarzy. Przecież jak osobność, to nie z krwi i kości. Chodzi jedynie o widowisko, pożywkę dla tłumu i chleba, igrzysk i pokazywania na scenie gołej dupy ! Choć na początku mogło się wydawać, że ciężko będzie przeskoczyć wysoko ustawioną przez nich poprzeczkę to, jak mawiał John Lennon: - „Żeby zapobiec bólowi głowy trzeba niektórych wyposażyć w stopery do uszu. A jak zabraknie stoperów to dostana watę” ! Tylko dodam od siebie, ze dziwię się, dlaczego stopery są do uszu a nie do zawartości mózgu. Cholera, znowu wylazło spod kamienia moje upodobanie do patosu i histerycznie ciężkiej przesady, ale wciąż mam bardzo konkretne przemyślenia na temat otaczającej mnie rzeczywistości, a nie myślę zajmować się jedynie tyłkiem Maryni. I choć posiadam jeszcze erotyczną żyłkę to, jednak, dość małe efekty starań w tym akurat względzie.  

Miało być spokojnie i sympatycznie. I w sumie było, przynajmniej na początku tej bajki. Ale z drugiej strony już nie pierwszy raz potwierdziła się ponownie moja przypadłość, iż potrafię dosłownie wszystko cudownie spierniczyć. Skoro po kolejnej bajce niebezpiecznie zaczynam ziewać, a powieki same opadają na kolana, choć czasami we wręcz groteskowy sposób. (Są w tej chwili w pełni wyluzowane i lekko szydercze). A to to samo co nic, oczywiście poza ich funkcją, która kilkukrotnie przechodziła już różnorakie metamorfozy, buntując się otwarcie przeciwko powidokom i wezwaniom do stawiennictwa przed obliczem aktywności. Mniejsza zresztą o szyldy, bo już tradycyjnie ich uwaga koncentruje się jedynie na odbiorze pozytywnych klimatów i dominujących gdzieniegdzie subtelności. A wyżej wymienieni „spece” od marketingu udają, że ciągle maja rację i potrafią rodzić nowe gwiazdeczki, które jak zwykle okażą się gwiazdozbiorami jednego sezonu. Miało być tak fajnie, stylowo i przekonująco, a nie robi jednak zbyt dobrego czy wręcz piorunującego wrażenia. Gwiazdozbiory są zgraja kłamców, przekształcających się samoczynnie co jakiś nieokreślony czas w kilka mniejszych plejad, działających ozięble na nasze powieki. Powodów tego podziału zawsze jest zbyt wiele, ale dominuje chęć zmniejszenia, jeśli nie zrzucenia ciężaru z ich powiek, a nam wyperswadowania im nieustannego, twórczego niepokoju, ducha eksperymentu czy artystycznej bezkompromisowości. Brak dla nas łagodniejszych zakrętów i rozmytych początków, które potrafią jeszcze kogokolwiek zmylić. Radość z tego powidoku nie bywa jednak zbyt pożywna i w ostatecznym rozrachunku pojawiają się poważne wątpliwości. Lecz nie z niej samej a z faktu, iż bezpretensjonalność jest już na całkiem niezłej, czarnej liście. I na pewno jeszcze niepełnej. Bo powieki ciągle bawią się z nami w ciuciubabkę, przepełniona brudnym jazgotem i oszustwem w wyborze miejsc do oglądania. Przecież wystarczy zaledwie umieszać z nich to, co najlepsze z ostatnich trzydziestu lat i zestawić to później w odpowiednich proporcjach. Wyjdzie landszafcik z jeleniem, podkreślającym ów przekaz wymownym cmoknięciem w środkowy palec. 

Miało być spokojnie i sympatycznie, a wyszła biba u biskupa i wykonany w zakładzie tatuażu wzorek z wystającą z butów słomą. Z tatuażem na całych plecach ! Swoim zdaniem ciekawe, jak pofałdowanie mózgu niektórych tfu... rców takich landszaftów przypomina zupełnie inną część ich ciała ! 



cdn...

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media