Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2015-12-03 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2646 |
-Nie radzę! Matka cię zabije!- Marta oblizywała łyżeczkę z lodów o smaku czekolady z wanilią. Tego jestem pewna.
-Jak zwykleee!
Chłopak przyglądał się ciekawie piersiom Magdy wystającym z jej różowego koronkowego stanika, który w tej chwili był aż nazbyt widoczny. Wiedziała, że jeśli chce zainteresować kogoś sobą, musi się postarać ! –w tej chwili przyznawała w duchu, że efekt jej wysiłków był zadowalający. Chociaż czuła, że na dalszą metę to nie wypali. Związek musi się opierać również na innych wartościach-Przystojniak patrzył na nią. Magda nachyliła się do torebki, szukając w niej czegoś, czego nie mogła specjalnie odnaleźć. Przeszukiwała wszystkie kieszenie, co chwilkę wyjmując na stolik coś innego, a to kluczyki a to skoroszyt a to długopis. A może nie na nią, tylko na wystające niebezpiecznie piersi spod wyciętego w szpic dekoltu? Tak czy inaczej, zobaczymy co z tego wyniknie-ekscytowała się, szczerząc swoje ostre zęby-pierwszy ruch należał do niej
-Cholera- szepnęła do Marty, mogłam założyć sztywny puschap, zamiast softu bo moje sutki odstają.
-Nie widzę, wyprostuj się.-Aha rzeczywiście. Widać! Ależ jesteś perwersyjna -Marta przygryzała dolną wargę. Już widziała oczyma wyobraźni, jak Magda zabiera się do spodni chłopaka.
-Jestem jestem!- podkreśliła- I ucz się ode mnie bo daleko inaczej nie zajdziesz, Dobre stopnie to o wiele za mało koleżanko! -hahahaha
--Jasne z rozmiarem mojej miseczki na pewno wyląduję w łóżku jakiegoś milionera z Francji albo z Australii-Marta nie była pewna siebie z powodu biustu, A jednak nawet trochę jakby przekornie była z tego powodu zadowolona. Jestem- feministką- mawiała-i jako taka nie życzę sobie być postrzegana zbyt instrumentalnie jak pusta lala! Nie zamierzała sobie też niczego poprawiać.
-Wiec postaw na grę i intelekt.Idzie tu-Magdanachyliła się i szepnęła – Marta przygotuj się .
- Jaaa ?
--Cześć?- Jestem Kacper.
- Uuuuuuu -No, no, całkiem fajne ciaaachooo -Magda była pod wrażeniem jego urody i sylwetki-Czy imiona wszystkich chłopaków w tym mieście zaczynają się na K?- spojrzała wyniośle na chłopaka, aby uzyskać lepszy widok. Jej czarne długie i sztuczne rzęsy ujmowały nawet koleżanki. Dlatego zmrużyła swoje kocie oczy , spoglądając spod nich zalotnie na Kacpra.
-Mam nadzieję, że nie, że nie wszystkie-odpowiedział wesoło. Jego uśmiech wyglądał jak uśmiech J.Bonda.
-A ja jestem Marta-i wyciągam moją dłoń na powitanie. Co ty na to?- Witam cię w moim -spoglądała na Magdę-w naszym mieście.
-Miło mi również.-Magda spoglądała niepewnie na Martę-chłopak podawał swoją dłoń odwzajemniając jej gest.
-Miło mi również.-Magda spoglądała niepewnie na Martę-chłopak podawał swoją dłoń odwzajemniając jej gest.
-Proszę się przysiąść, jest jedno wolne krzesło.- –hahahaha - Marta śmiała się zbyt głośno pytając –Właściwie co to za imię-Kacper? -kiedy przysuwał jej krzesło,
-Ja i pan kac- hahahahha-to razem Kacper-uśmiechnął się do niej porozumiewawczo..
-Mów mi Magda.-smukla ręka z pierścionkami uniosła się nieco pretensjonalnie w jego kierunku.Wiedziała,że częśc jej wizerunku składa się na uwielbienie wśród mężczyzn ,dlatego nosiła rzucajacą się w oczy biżuterię. Bransoletki czy pierścionki robily wrazenie na wszystkich..Marta kiedyś stwierdziła, że przyciągają głównie potencjalnych przestępców .........()
Nagle dopadły ją wątpliwości-Co ja robię? Może zostać na razie przy Konradzie? Ale z nim tylko uprawiam seks, a ten Kacper ma inne możliwości. Jest na swój sposób bardzo pociągający. Postanowiła zadzwonić do Marty i poinformować ją o randce, na którą się umówiła. Marta się nie zdziwiła, bo doskonale znała charakter swojej przyjaciółki z dzieciństwa, razem bawiły się na podwórku. Pisała nawet o niej prace „autorskie”, które zamykala na kluczyk w swoim specjalnym pamiętniku.
-Jesteś nimfomanką i dobrze o tym wiesz.
-No i komu to przeszkadza?- Morduje kogoś czy co?— Magda się nadymała albo nabierała wody w usta.
-Nie mordujesz, ale nie zaprzeczysz ,że szukasz, czegoś czego nie znajdziesz?!
-Zdaję się na ciebie,Ty mi pomożesz w tym moim boju,a teraz posłuchaj …-Długo rozmawiała na temat Kacpra i na temat Konrada. Matka w końcu zawołała ją do kuchni, bo na stole znajdowała się prawie zimna kolacja.
-Nie będę jadła. Czegoś się napiję. Nie zamierzam być puszysta.
-Kiedy zaczniesz przypominać anorektyczkę, będzie za późno. Schudłaś ostatnio-Powiedziała do córki przejęta.
-Wiem mamo, ale nie ja muszę być szczuplejsza o kilka kilogramów!- To naprawdę niewiele.
-Ojciec się zmartwi-Laura wiedziała, że ten argument moża zdziałać cuda, kiedy nagle wszedł Szymon.
Marta podsłuchała opinię Andżeliki na temat Szymona i powtórzyła ją Magdzie, podczas jednej z rozmów w pokoju.
-Uroda matki stanowi problem dla twojego ojca.Jej blond włosy, które rozpuszcza, a które mu się nadala bardzo podobają, w połączeniu z kształtną figurą i ładną twarzą wywołują w nim poczucie niższości-Od siebie dodała,że jest pewna,tego co mówi.-Ona próbuje za wszelką cenę podwyższać jego rangę,w każdym towarzystwie A on deprecjonuje jej intelekt!Twój ojcie to idiota Magda!-Dostojewskiegooo!-Rozumiesz?
-Jezuuu-nie dołuj mnie!-może tak nie jest?-uchwyciła się swojej nadziei.
-Jest!-Marta wymierzyła swój wskazujacy palec w oprawione zdjęcie jej ojca.-Spójrz na niego!-Wydaje mu się, że wszystkie kobiety powinny za nim biegać!-Nawet na zdjęciu wygląda jak nadęty bufon!
-No własnie tak jest!-biegają za nim!-I jak sądzisz?Czyja to jest wina
ratings: very good / excellent
ratings: very good / excellent
Pozdrawiam serdecznie