Author | |
Genre | fairy tales |
Form | prose |
Date added | 2015-12-06 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2614 |
Dwuznaczna bajka o małym grajku
Grajek z Warszawy być wielkim pragnął, żył wspomnieniem dawnego sukcesu, gdy z kapelą na podbój kraju ruszył, niestety w połowie drogi awantura wybuchła, nie wszyscy muzykanci pod jego dyktando grać chcieli. Rozniosła się opinia, że z nim się grać nie da. Biedak nowej kapeli skompletować nie potrafił.
Musi być sposób, żeby samemu tak zagrać, jakby cała orkiestra grała. Myśl zbawienna go naszła, dudy, polskie dudy, ich głosem może lud zauroczyć. Instrument duży, za nim się schować można w razie potrzeby. Na dudy kozła tylko szukać trzeba, do ofiary gotowego, jako że w instrumencie worek na powietrze z koziej lub owczej skóry pochodzi.
Barana w końcu znalazł, wizję przed nim roztoczył, że na czele szedł będzie, i o ludu pokłonach wspomniał, w szczegóły się jednak nie zagłębiał. Baran, niespodziewanym szczęściem oszołomiony, z uśmiechem dał się wypatroszyć.
Usłużne szydło zbędne dziury zaszyło, barani uśmiech na okrętkę utrwaliło, kilka piszczałek, miech trzeba było dodać, i dudy gotowe.
Grajek długo worek nadymał, ale efekt przeszedł jego oczekiwania, szczególnie ten głos burdonowy, stały i niezmienny wrażenie wielkie robi.
Nareszcie sam grać może, za dudy schowany, worek nacisnąć wystarczy i dźwięk się rozchodzi. Co z tego, że gra fałszywie, ton burdonowy wszystko zagłuszy.
ratings: perfect / excellent
Nie mogę się nawet "przyczepić" do zapisu. Według mnie, jest prawidłowy :)
ratings: perfect / excellent
Jeżeli tę bajkę chciałbyś publikować w jakimś większym zbiorze, to w drugim wersie przed "niestety" zamiast przecinka wstaw średnik lub kropkę, a przecinek przenieś za wspomniane słowo.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent