Text 237 of 255 from volume: Zlepek klepek
Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2015-12-22 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2644 |
Przyszły święta jest choinka,
wiec familia znowu cała,
jak co roku na Wigilii,
tradycyjnie się spotkała.
Dopisała też frekwencja,
stół od potraw się ugina,
nie zabraknie dla nikogo,
dzisiaj liczy się rodzina.
Każdy z każdym już opłatkiem,
na stojąco przełamuje,
życząc zdrowia, pomyślności,
i tej zgody... co buduje.
Potem pora upominków,
cieszą się panowie panie,
dziwnym trafem każdy prezent,
szklane ma opakowanie.
Pochodzenie zaś butelki,
nieodmiennie pokazuje,
w jakim kraju ten co stawia,
aktualnie dziś pracuje.
Gdy spożyli to co było,
wszyscy słodko się pospali,
dobrze chociaż, że życzenia,
na początku poskładali.
ratings: very good / excellent
skąd przybywa wujek, tatko ;)
Uśmiechnąłem się przedświątecznie. Zaczęło się niewinnie, jak to u Chrissa, a skończyło, jak to u Chrissa, też prawie niewinnie ;)
PS. Widzę trzy przecinki za mało i o cztery za dużo. Ale to nie moja działka.
Wesołych świąt i składania życzeń przed rozpakowaniem i użyciem prezentów :)
ratings: perfect / excellent
:)))
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Wujek z Chile i brat z Mali,
Ojciec z Chin i żona Henia -
Czy to świat nasz zmienia?
Ciotka z Danii, sąsiad z Bali,
A gdy ranne zorze wstali,
Popijali sobie dalej.