Text 8 of 117 from volume: Wierszyki
Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2016-01-18 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2958 |
Pewien lawirant z pod Krakowa
mawiał o sobie
jestem z Dziadowa
A że chłop na schwał
to panny na potęgę
rwał
W Dziadowie zawrzało
bo wciąż mu było mało
A to złote klamki
a to złote zamki
zamawiał w kościele
jak to w niedziele
Tak mu było spieszno
że robiło się pocieszno
Z boku panny stały
i go podziwiały
za urok oczu meczący
i nader śpiący
Aby nie wpaść w ich głębie
jawiły się jako gołębie
a te oczy czarne
ukazały im
że życie jest jednak
marne
ratings: very good / excellent
Co do koloru oczu, to jeszcze dopowiem, choć może znasz?
"Oczy niebieskie, życie królewskie.
Oczy zielone, życie stracone.
Oczy piwne, życie dziwne.
Oczy szare, życie na wiarę."
:-)))