Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2016-01-19 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1794 |
BALLADA O TYM JAK ZROBIONO ZE MNIE SZMATĘ
W kpinę Cię wprawia
spojrzenie na ludzi,
których internet
uczucie rozbudzi
Którzy siadają
cicho przed ekranem,
którzy zaczynają
`zakupy` nad ranem
Że mogą określić
wszystkie ludzkie cechy,
które obietnicą
słów czułych pociechy
Być może zranieni
zbyt swoją przeszłością,
Byc może znudzeni
swoją samotnością
Być może się boją
spotkania w realu
By jaknajmożliwiej
móc uniknąć żalu.
Co masz przeciw ludziom,
którzy w sposób taki,
próbują zapełnić
pustki swojej braki?
Trochę kontrowersji
ma taka mieszanka,
że dzisiaj jak buty
wybierasz kochanka.
W czymże lepszy od nich
jesteś by oceniać?
Czy Twoje zalety
mam tutaj wymieniać?
Nie przed komputerem,
a w prawdziwym życiu
wziąłeś mnie do siebie
by nie tkwić w ukryciu
Poznawałeś smaki:
`umm, twe słodkie usta`
- czyżby w nich też była
skrywana rozpusta?
`Jesteś taka piękna -
- ciało moje płonie`
Lecz czy takich rzeczy
nie mówi się żonie?
Skroiłeś mi halkę
ze słów swych czułości,
Było w niej tak wiele
Twojej namiętności
Szlafrok Twój ramieniem
bezpieczeństwa silny
A teraz jak bardzo
wydaje się inny
Zmieniłeś mi szafę
uczuć ubraniami -
- tak słodko zaczęła
pachnieć malinami.
Twoja miara kroju
trochę uwierała -
- trzeba było do niej
ukształtować ciała
Garstka trudu i
szczypta goryczy
prowadziła drogą
do naszej słodyczy.
`Teraz idealnie
wszystko na mnie leży,
Nie wyobrażam sobie
już innej odzieży!`
Ale Ty zmieszany
marszczysz swoje czoło:
`Brzydka ta koszula -
- kupię sobie nową`
Wszystkie te ubrania
przez Ciebie stworzone
leżą teraz w kącie
smutnie porzucone
Na mnie nie pasują
moje stare ciuchy,
A było w nich tyle
siły i otuchy
Te nowe od Ciebie
nie mają wyrazu,
Nie mogę ich ubrać
bez Ciebie ni razu.
Nowy wizerunek
już wcale nie pragnie
Abym obok Ciebie
wyglądała ładnie
Bo Twój nowy wygląd
wcale nie pojmuje,
Że być może ktoś
do kogoś pasuje.
Najłatwiej jest stwierdzić,
że zbyt duże koszta
Że cena tak bardzo
wnet Ciebie przerosła.
Bynajmniej zapłatą
nie są tu pieniądze,
A jedynie ludzkie
uczucia i żądze.
Oddasz mnie do sklepu
lekko używaną,
wytłumaczysz pani,
co stało się z plamą:
`To tutaj na piersi
to tylko powidła,
To w żadnym wypadku
nie jest krew zastygła`
To wcale nie rana
zadana przez Ciebie,
Bo przecież przy Tobie
było mi jak w niebie
`Już mi nie pasuje,
muszę ją zostawić.
Ale bez obawy -
- można się nią bawić.
Zwrotu kosztów nie chcę,
bo nie jestem głupi.
Jak ktoś inny przyjdzie,
niech ją sobie kupi.`
Takie oto były
te Twoje zakupy,
I może w `allegro`
lepiej kupić `buty`.
by:
Elfik
13.06.2011
ratings: very good / very good
Poziom literacki: jeszcze doszlifować, tak ja przynajmniej uważam :)))
Serdecznie :)))
Czyli szlifierkę do ręki i będzie gites .