Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2016-02-13 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1548 |
Stoję na urwiska krawędzi
W oddali widzę drzewo,
Którego liście na wietrze się unoszą
Mieniąc się żółcią i czerwienią.
Widzę jak płynie czas,
Jak dni kolejne mijają
Codziennie siedząc tu
I obserwując wszystko z oddali.
Szum fal na błękitnym oceanie,
Szelest liści przez ciepły wiatr poruszanych,
Ziemia skąpana w blasku zachodzącego słońca,
Cudowna muzyka przez naturę tworzona.
Wszystko to przypomina mi wspaniały Raj,
Raj, który istnieje tylko w moich myślach.
Tam niegdyś narodziłem się w blasku słońca
I tam kiedyś spocznę żegnany przez wspaniałą Matkę.
Kto uroni za mnie choć jedną łzę?
Kto zaśpiewa mi ostatnią pieśń?
Kto zaopiekuje się mym wspaniałym Rajem?
Co się stanie z mym ukochanym Światem?
Jedno jest mi teraz wiadome.
Ten Raj jest moim ostatnim Domem.
Smutek mój w kolejnych wersach opisuję,
Z wiedzą, której ujawnić nie mogę.
I me ciało w ostatnią drogę wyruszy
W łodzi przystrojonej wonnymi liliami.
Sylfy poniosą mnie na Wieczności Wody.
Na Zachód się udam, do Abydos,
Gdzie na wieki pozostanę.
ratings: very good / very good
Stylizacja na "dawność", na stare konwencje poetyckie, liryczne westchnienia i płacz duszy w ostrym rezonansie z dzisiejszością, jej "zakręceniem" i "odlotem" daje efekt wręcz humorystyczny. Wszyscy tutaj raczej mieszkamy nie nad Nilem!
KTÓRY ZE ZNANYCH POETÓW TAK JESZCZE PISZE??
Przystrojone wonnymi liliami
(cytat z pamięci - patrz ostatnia strofa)
Płynę ci ja, płynę
W płaczu tę dolinę -
Lilie płyną ze mną
W tę krainę senną...
Życie mi niemiłe.
Zaraz skończę z sobą -
Zbyt wiele wypiłem :(
ratings: perfect / good