Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2016-03-08 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1913 |
To już było
Folwark zwierzęcy pędu nabiera.
Żagle rozwinął, pogoda sprzyja.
A i admirał przyszedł im pomóc
Jakby nie było – potężny to knur.
Jak taka świnia wlazła na szczyty
Masztu i jeszcze reje-wytyki
Na bok rozpycha, aby nabrała
Pędu większego ta krypa stara.
Chcemy przyśpieszyć, by jak najszybciej
Cel swój osiągnąć, by pędzić na przód –
Aby się nażreć w końcu do syta,
Nie bacząc na nic – dzisiaj jest uczta!
Lecz kiedy świnie balast zrzuciły,
Bo powiedziały – nam niepotrzebny,
To odleciały, jak balon dziecka,
Gdy niewprawione sznureczek trzyma.
Przecież kotwica na pirsie leży!
Jak się zatrzymasz hordo przebrzydła!
Tak to się kończy, gdy nie myśleli
Że są hamulce… A dziś zdziwieni.
Krypa po Wiśle piach przewoziła,
Innego świata poznać nie chciała.
A folwark myślał, że to liniowiec,
I że ocean… I że bez kotwic.
3 lutego 2016
Rytm i rym wiersza jest miejscami chropowaty, ale ja nie umiałbym nawet takiego napisać.
ratings: very good / excellent
*na przód - naprzód.
Wstawiłbym zgubioną kropkę lub przecinek po 3. wersie w 1. strofie.
Dołączam się do komentarzy poprzedników.
A szczerze powiedziawszy, nie zazdroszczę Wam podróży (za jeden uśmiech)krypą po Wiśle - bez kotwicy!
Marian - :)
Hardy - uwagi przyjmuję z pokorą.
Martinie - zawsze mamy możliwość wyboru Towarzyszy Podróży, ale akurat w tę podróż nie miałem wyboru - muszę uczestniczyć. :D
ratings: very good / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
(patrz kultowa opowieść słynnego kronikarza XX-wiecznej Anglii G. Orwella oraz niniejszy tekst i wszystkie tytuły)
- to de facto nic odkrywczego.
Folwark tylko taki:
Świnie i bydlaki,
Osły, tłuste wieprze
Rządzą nim w najlepsze!
Piachy przewoziła,
A lud wciąż se myślał,
Że to w niej jest siła,
Która n a m służyła.
Piachy przewoziła,
Przewoziła gliny,
Sternik ją zachwalał,
Nie żałując śliny.
Wszyscy uwierzyli
Od dziadziusia
Do dzieciny...
Naród wszedł w maliny.