Słowem taka... "złota rączka" hi,hi!

:)
Janko, jednak bardziej do mnie przemówiłoby w ostatnim wersie wstawienie "afrontem" zamiast "frontem". Coś na podobieństwo:
nie chciał splamić się afrontem (gdyż nie plamił się afrontem).

Hardy i Optymisto, dziękuję za komentarze. Pozwolę sobie jednak nie zgodzić się z sugestią. Nawiązałem do nie tak bardzo odległej przeszłości, kiedy to władza wychodziła naprzeciw potrzebom społeczeństwa, czyli, jak to się mówiło, "stała ona frontem do potrzeb swoich obywateli". Twoja sugestia zupełnie zmienia moją myśl.

Aaa, to zmienia postać rzeczy. Faktycznie, "afrontem" zmieniłoby wtedy sens limeryku.

Super, Janko! :D :D

Ale, ale... gruba Kaśka to popularna nazwa budynku-zbiornika wodociągów miejskich :D

Piórko, a skąd Ty nagle wytrzasnęłaś Gruba Kaśkę? Przecież nie ma o niej mowy ani w limeryku, ani też w komentarzach. Znam Grubą Kaśkę w Warszawie, znam tez Grubą Bertę.

Janko, ło Matko Naturo, przecież to żart :D

napisałeś o gontach? napisałeś
napisałeś o dachach? napisałeś,

no więc i Kaśka może się kojarzyć z Grubą Kaśką, a nie tak wprost i dosłownie itp. :D

Pokrycie było dla tego dekarza rodzajem ciężkiej kompulsji

I dwubiegunowej manii prześladowczej