W ostatnim wersie akcent utyka,
czy jest to wina tegoż optyka? :)

Hardy,zaimek zwrotny "się" jest nieakcentowanym jednosylabowym wyrazem, którego nie pozostawia się na końcu zdania i na początku :) Dlatego w ostatnim wersie akcent jest na ZŁA/pać się i nie pasuje do dwóch pierwszych wersów, w których akcent jest na przedostatnich sylabach.

Prosty przykład, jak zapytasz:

1. jak pan się nazywa?
czy
2. jak pan nazywa się?

Oczywiście są wyjątki, np. - zgadza się itp.

:)

Słusznie, Piórko :) Spróbuję poprawić. Może uda się ;)

Złapać panny się nie dały,
bowiem kiepściutko widziały.
Gdyby optyk miał tubusa,
większa byłaby pokusa.

Pamiętam, że wielokrotnie kąpałem się w Swornychgaciach, to znaczy w Jeziorze Charzykowskim, nad którym leżą Swornegacie, kiedy przez kilka kolejnych lat uczestniczyłem w Chojnickich Spotkaniach Poetów.

Hmm... a tak może być, z właściwym (mam nadzieję) akcentem? (zmieniając i inne wersy):
Optyk z pięknej, znanej wsi Swornegacie,
wolne dzionki też spędzał przy szkle w chacie.
Zawód przesłonił mu świat,
w samotności doszedł lat.
Na samo "szkło" żadna nie złapała się.

Na tubusa!
Powiększenie
to tylko
chwilowa pokusa.
Lecz w praniu
prawda wychodzi na jaw i...
nic po kochaniu ;)

Zmieniłeś wersy, ale dalej to samo (i znowu "się" na końcu). Nie wiem jak mam Ci to wytłumaczyć?

Zaznaczę akcent dużymi literami i z "przeciągniętymi" samogłoskami:

Sworne/GAAAA/cie
w CHAAAA/cie
zła/PAAAAA/ła się,
a nie, jak u Ciebie złapa/ŁAAAA/się

:)

Dobrze wytłumaczyłaś, Piórko, dziękuję.
Na razie jednak już nie będę zmieniał; na to musi najść wena :)

Optyk ze wsi Swornegacie trafił na popyt, o jakim tylko marzyć w stolicach