Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2016-08-23 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 1765 |
na świecie i to na szczęście jest tylko to, w co się wierzy. inaczej mówiąc świat jest tylko taki, jaka jest wiara, w jakiego Boga wierzymy, jakie dobro uznajemy/uwierzytelniamy, a choćby i w Boga ateizmu/niewiary. i nie mówię, że umysł, zmysły i serce są drugorzędne, czy niepotrzebne, ale mówię, że bez Boga, bez wiary, bez dobra (nad dobro każdego), bez tego, co dobrem w dobru (co łączy, a nie dzieli/poróżnia) nie ma życia, czyli nie ma człowieka myślącego i kochającego, czyli rozwijającego się, a więc otwartego, co najmniej (jeśli nie bardziej) na innych niż siebie samego. inna więc droga, niż wiara w Boga, to zguba (dla) człowieka i (dla) ludzkości. i to Ci ja mówię, a nie słuchaj nie wiadomo kogo, jakiego szarlatana
PS
no i jakżeby nie miało być tak, żeby nie było takiego czegoś co spaja zasadniczo wszystkiego z wszystkim, żeby się świat nie zawalił. tak więc Bóg, przynajmniej dla mnie jest takim spoiwem, takim katalizatorem, dzięki któremu/czemu dobrem jest to, co służy/pomaga człowiekowi w rozwoju (o ironio) cywilizacyjnym i jest szczęściem, tyle samo wiecznym, co doczesnym
PS II
a kiedy nie ma Boga, to jest/będzie (wcześniej czy później) anarchia, chociaż nie ma chyba gorszej (obrzydliwszej i straszliwszej, strachliwszej i straszniejszej) anarchii niż anarchia w imieniu Boga
PS III
dla mnie więc Bóg jest takim, a nie innym zbiorem, tak, a nie inaczej uporządkowanych, takich, a nie innych (a więc nierelatywnych) wartości i idei