jaja sobie robię czy co, a ja tylko i po prostu, jak przystało na ograniczonego człowieka nie ograniczam się, przynajmniej do tego, że to co znane, to jest dobre. zresztą nie ja pierwszy, a co do smaku, to chyba nie mam najgorszego. no i czego bym nie serwował, serwuję to co umiem i to najlepiej jak umiem

ASKAWIN SAM SIBIE NIE KOMENTUJ,NA LITOŚĆ nie boską:)))
A tak POWAŻNIE,to ja napiszę,że raz piszę małymi a RAZ DUZYMI LITERAMI,no bo raz jest jak wiesz mały BÓG a raz duzy,no ja tylko tyle chciałam POWIEDZIEĆ:)BUZIAKI

wiele rzeczy do mnie nie dociera i mam nadzieję, że nie dotrze. na szczęście. a co ja takiego robię, to chyba nie grzech :)

Może to miłość Askawinie tak szumi... pozdrawiam :)

może, ale prędzej zwykłe szaleństwo :)

No,co Ty?A ja myślałam,że jak się wypowiem dużymi literami(literalnie)to dotrze.

anettula
jestem małym człowiekiem, widocznie duże litery (duże rzeczy) nie docierają do małego człowieka :)

To jest parwdopodobne,że uznając siebie małym nie dotrze do nas to,co wielkie.

powiem więcej, wielkie rzeczy mnie przytłaczają/upośledzają, a małe mi dodają skrzydeł/pewności :)

Nie wiesz askawin co tracisz.Jak to mawiają -dużą łyżka się więcej najesz.Taki np papież ma to do siebie,że jeżeli coś tworzy to wszyscy go słuchają jak małpy darwinowskie,z czego wynika jedno,a drugie może sobie zaśpiewać inaczej.Gorzej jest,kiedy okazuje się,że jednak się nieco pomylił,i wychodzi na to,że trzeba prostować jego ścieżki,w tym dźwiękowe.No i jeżeli np.jeżeli nazwę ulicy piszemy dużą literą,to pozostaje tak na zawsze.Nic nie zmienia pisma tak jak nauka,kaligrafia czy ozdobniki.

Aha,i jak Ty coś powiesz,to nie będzie to samo,co on,chociaż on powie to samo.

Dlatego trzeba czasem tylko milczeć,tym bardziej,że później za wszystko trzeba wziąć odpowiedzialność,a jak się coś głupiego powiedziało,to reszta może rechotać,albo chcieć tego samego,jeżeli istnieje jakaś prawda,której się wcześniej nie znało.Tylko życie jest jak piramida,i istnieje efekt piramidalnej głupoty.

duże litery, jak i chyba wszystko na tym świecie są/jest kwestą umowy. i reguły i prawa ustanawiają, jak i obalają ludzie dla ludzi, dla jakiejś wygody, dla jakiegoś porządku, a choćby i nawet dla kaprysu. inna i nie inna rzecz, że co jednemu pomaga, drugiemu przeszkadza. dlatego zasadniczo wszystko jest płynne, a nawet płynie :)

a tak wygląda skondensowana, ale chyba i bardziej zwięzła forma tego wiersza:

zaszumiało mi

zaszumiało mi w głowie
ale nie w uszach
zapachniało zasmakowało
gdzie by nie
ale nie w nosie nie w ustach
zagrało i niech gra
byleby mi nie na nosie
i to jak najdłużej jak najdonośniej
jeśli już nie najlepiej
a na czym jakże i dlaczego
a co dopiero co to jest takiego
nie powiem ani można powiedzieć
ani trzeba wiedzieć bo to tylko
można zobaczyć i usłyszeć
byleby nie oczami nie uszami
ni oczyma ni uszyma

skondensowane mleko tez jest dobre:)

może i nie byłbym sobą, gdybym nie sklecił wersji trzeciej:

zaszumiało mi w głowie
ale nie w uszach
zapachniało zasmakowało
gdzie by nie
ale nie w nosie nie w ustach
zagrało i niech gra
byleby mi nie tylko na nosie
i to jak najdłużej jak najdonośniej

i co to jest że to jest i tego nie ma
chociaż po co komu taka wiedza
bo jeśli nawet można to zobaczyć
można usłyszeć można poczuć -
nie można tylko samymi uszyma
samymi oczyma samym językiem
tylko trzeba całym sobą - takim
jakim się nawet nie wie że też jest