Text 15 of 20 from volume: notes
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2016-10-04 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2265 |
niech już minie co jutro przyjść musi
czekam żeby wszystko się stało
więcej pewnie do mnie nie wróci
choćby nie wiem jak chciało
tych okrągłych słów nienawidzę
są jak mydło co mydłem już nie jest
i nie wstydzą przepaścią brudów
i nie pienią wściekłością rozumu
niech tak mówią zbieracze duchów
mnie się spieszy ja nie poczekam
poobracam żądłem wbitym
w achillesową pietę człowieka
huczy w głowie faktem o zgrozo
drepcą za mną słowa i krzyczą
są już w głowie w oczach i w nosie
z moim psyche się wcale nie liczą
wypełniona po brzegi słowami
siedzę cicho nie mówię nic wierząc
że ich porwę i schowam przed snami
nigdy prawdy się nie dowiedzą
i nie wstydzą przepaścią brudów
i nie pienią wściekłością rozumu
albo
poobracam żądłem wbitym
w achillesową pietę człowieka
ratings: perfect / excellent
ratings: very good / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
są jak mydło co mydłem już nie jest
(patrz 2. strofa)
to apel Poetki do użytkowników języka /polskiego/, by posługiwali się takim słowem, jakie ono j-e-s-t. Nieokrągłe przecież!
SŁOWO wszak /w biblijnym jego rozumieniu - a Polacy deklarują się jako naród chrześcijański/ - stoi na początku.
Wszystkiego. Nie szlifuj każdego słowa - mów!
Może to? Sny są spontaniczne, płyną same poza wszelką kontrolowaną przez nas świadomością. Słowa muszą być jeszcze PRZED snami, brać się jak one ze świata z zewnątrz naszego ducha.
Języka swego nikt z nas przecież nie wymyślił - jest on czymś nam danym, pochodzi z przeszłości; niczego nie musisz w nim poprawiać, wygładzać, zaokrąglać.
Mów. Po prostu