Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2016-11-10 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2069 |
Czytam znany nostalgiczny wiersz
cudzołożę z myślami
muszę ułożyć solidną konstrukcję
żeby się nie przewróciła.
Stopniała ślizgawka
tonę w ramionach starej damy
pachnącej naftaliną i siarkowym mydłem
ukwieconej liszajami.
Zakochani czekają na rój kwiatów
wysyp skowronków i przebudzenia ziemi
na chodnikach rozdeptane psie kupy
pachnie zeszłoroszny bez.
Moje stare serce tego nie wytrzyma.
Kukułki podrzucą kolorowe dzieci
z ziemi wylezie paskudztwo
dzikie węże i żmije
niektóre owady zeżrą po stosunku
własny gatunek.
Ognisty piorun zniszczy dobytek
zaraza plony
deszcz rozmyje wały
korniki już atakują.
Taka będzie wiosna
i wszystkie pory roku
jeśli nie postanowię inaczej
przestawię fazy księżyca.
Ja poecina marny
wbijam sztylety myśli
w skostniały pancerz chwil
aż wybebeszą się przyjemności.
ratings: very good / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
a wiersz? już chyba gdzieś komentowałam i nadal się podoba
ratings: perfect / excellent
/Agnieszka Osiecka, "Nie ma Szatana" 1975 r./
A skoro tak,
W S Z Y S T K O
jest tak, jak ma być!
z ziemi wylezie paskudztwo
dzikie węże i żmije
niektóre owady zeżrą po stosunku
własny gatunek.
Ognisty piorun zniszczy dobytek
zaraza plony
deszcz rozmyje wały
korniki już atakują.
(patrz przesłanie)
Ale co tu nad tym wszystkim jak Kassandra załamywać ręce? Tak było od z-a-w-s-z-e.
Jako istoty myślące nie możemy poprzestać na przedreptywaniu z nogi na nogę i na poetyckiej konstatacji!
Patrzą na to d z i e c i