Author | |
Genre | nonfiction |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2016-11-24 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2096 |
Właściwie to zastanawiałem się jaki tytuł nadac temu `dziełu`. To co mnie gryzie będzie napisane w bardzo krzepkich słowach. Nie żyję na tym świecie bardzo długo, ale żyję jakiś czas. Ponad trzydzieści lat obserwacji ludzkich zachowań zrobiło swoje. Czasem mam wrażenie, że jestem jakiś cholernie dziwny. Po co obserwować ludzi skoro zawsze będą tylko ludźmi? Zawsze będą posiadać w sobię tą dużą nutkę złośliwości i zawiści. Zawsze zrobią tak, żeby to oni czuli się lepiej a tobie, podłożą kłodę wielkości pnia dębowego. Właśnie o tym chcę napisać. Tyle lat obserwacji a ludzie się nie zmieniają. Nie posiadają w sobie za grosz godności i litości. Przecież świat byłby lepszy gdyby ludzie potrafili skuteczniej ze sobą rozmawiać. Tak po prostu wziąć się pod pachy i porozmawiać o tym co ich boli najbardziej. Tak jest łatwiej i oszczędza to wiele stresu i niepotrzebnych uniesień. Zmierzam do tego, dlatego właśnie, że sam nie potrafiłem nigdy tego zrobić. Wolałem obrobić komuś jego szanowne dupsko, za plecami, tak bezczelnie, niż powiedzieć co mnie tak naprawde boli. Dziś bedąc facetem po trzydziestce wreszcie zrozumiałem, jak wielkie znaczenie ma rozmowa. Nieistotne jest jak sie potoczy. Ważne jest to, że samemu chce się porozmawiać, wyjaśnić dzielące kwestie. Czasem dojedzie się do porozumienia a czasami trud jest zbyteczny. Co zrobić.Obecnie przebywam w Norwegii. Jakiś czas temu podjąłem decyzje z moją niedoszłą żoną( wtedy), że opuszczam kraj i jadę do kraju wikingów zarobić kasę. Miałem wszystko ułożone, tym bardziej moja pewność siebie była wysoko, bo załatwiał wszystko mój teść( wtedy jeszcze nim nie był). Mieszkanie, praca, miałem zapewnione. Dlatego chcę napisać o ludzkiej złośliwości, bo spotkała mnie tutaj jak nigdy w moim życiu. Nigdy. Obgadywanie, knucie, kombinowanie. Właśnie. Nikt ci nie powie o co ma żał i co go tak naprawdę drażni. Wolą knuć i poniżać. Nawet mieszkając w domu, w wynajętym mieszkaniu z polakami nie zauważyłem żadnych pozytywnych aspektów ludzkiej egzystencji. Nie zrobisz czegoś dla nich, wypomną. Zrobisz coś dla nich to ci się odwięczą bo uważają, że tak należy postąpić. Nie występuje tutaj, żadna ludzka bezinteresowność, taka pospolita, zwykła. Wypijesz ich whisky to ruszaj dupsko i odkupuj. Wszystko jest w cenie. Czasami się zastanawiam gdzie robię błąd? Jestem tak wychowany, czy taki głupi i niczego nie dostrzegam? Możliwe, że życie na obczyźnie nie jest dla mnie, bo mój sposób bycia i typ charakteru nie odpowiada standardom tutaj obowiązaującym. Sam nie wiem co myśleć. Może tak po ludzku, olać to i żyć po swojemu. Moja druga strona mówi coś innego. Piotrze dostosuj się do takich standardów jakie masz. Jak mam się dostosować, skoro pewne nawyki życia wśród ludzi mam już wyuczone. Nie potrafię, nie chcę, tak jest mi dobrze. Żyć w zgodzie z samym sobą, kochac tych którzy na to zasługują a ci którzy potrafią zrobić mi krzywdę, olewam tak jak tutaj stoję. Nie wiem z jaka oceną spotka się ten krótki artykulik. Miał byc felieton,ale co z tego wyszło pozostawiam do oceny odbiorcom.
Trudno jest radzić komuś, jak ma żyć, ale narody przez wieki wypracowały przysłowia, które są ich mądrością. A do Twojej sytuacji pasuje takie:" Jakeś trafił między wrony, musisz krakać tak jak one". Pozdrawiam.
ratings: perfect / excellent
ratings: good / excellent
Rozpocznę od błędu ortograficznego. "Polakami" należało napisać wielką literą. Błąd fleksyjny wskazał Marian, więc nie będę go wymieniał. W zdaniu "Mieszkanie, praca miałem zapewnione" coś nie gra. Powinno być "pracę", a ponadto zamiast przecinka lepsze byłoby "i". Dwukrotnie po nawiasach otwierających niepotrzebne są spacje, natomiast brakuje spacji po kropce i po przecinku. Brakowało chyba dwóch znaków diakrytycznych. Największym jednak problemem jest interpunkcja. Brakuje przecinków przed: jaki, będzie, skoro, a tobie, a ludzie, gdyby, co ich, co mnie, będąc, zrozumiałem, jak się, a czasami, o co, nie zauważyłem, to ci, bo uważają, to ruszaj, gdzie, co myśleć, dostosuj się, jakie masz, którzy (2), a ci, z jaką, pozostawiam; zbędne przecinki przed: podłożą, dlatego właśnie, za plecami, tak bezczelnie, żadna, olać. Czyli wyszło aż 34 błędów interpunkcyjnych, czyli sporo.
ratings: good / good
Dodam (do uwag już wymienionych) sugestie co do stylu:
*dojedzie się - dojdzie się
*moja pewność siebie była wysoko - miałem zagwarantowaną pracę (drugie "Mieszkanie, praca" wtedy zastąp "Mieszkanie również")
*a ci którzy potrafią zrobić mi krzywdę, olewam - a tych, którzy potrafią zrobić mi krzywdę, olać
*stosuj akapity. inaczej ciężko się czyta, jest zagęszczenie tekstu
*ostatnie dwa zdania usunąłbym (mogą być w odnośniku, ale nie jako część felietonu) i inaczej zakończył.
*to jest felieton, a nie forma "fraszka/limeryk".
Pzdr.:)
A co do historii, to nigdy chyba nie zazdrościłem takiego "wyrabiania się dramatycznie" nikomu
ratings: very good / very good