Text 3 of 22 from volume: skrzydła
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2016-12-22 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1967 |
Jezyki ognia na tle szarej od zmierzchu
ściany drzew
malują portret.
Muzyka tego wieczoru jest rzewna,
wnika w ciemnośc, by po chwili
wyłonić kolejną nutę
z nikłego światła księżyca.
Szuwary wsłuchane w noc
jeszcze nie śpią.
Świerszcze
przenikają ciszę wieczoru,
pewnością,
że natura sprzyja kazdemu,
kto staje się jej czescią.
Czekanie gna po pustych miejscach,
w których zabrakło miłości,
jak po stepie,
gdzie hula wiatr
tak wielu pragnień,
że naturę wprawia to w zakłopotanie.
Mój portret zmieścił twoją twarz.
W czujnym spojrzeniu losu
powitanie i pożegnanie
plecie warkocz przyjani
gdy czas milości wygasł.
Dłonie ukłąda w przebaczenie.
Świerszcze wciąż grają,
choć trzecia nad ranem.
Nuty oplotły wspomnienia.
A życie?
Życie to cud istnienia.
ratings: perfect / very good
ratings: perfect / very good
Pozdrawiam Cię Anettula i dziękuję ,że komentujesz moje wiersze. Pozdrawiam Cię a 2000640 a uśmiech ze zdjęcia sobie przywłaszczam, na krótka chwilę wieczoru.
ratings: perfect / excellent
... natura sprzyja każdemu,
kto jest jej częścią.
/i dalej/
W czujnym spojrzeniu losu
powitanie i pożegnanie
plecie warkocz przyjaźni,
gdy czas miłości wygasł.
Dłonie układa w /gest/ przebaczenia
/i na finał konkluzja/
A życie?
Życie to cud istnienia.
ratings: perfect / excellent