Go to commentsYELLOWSTONE! HALLO!
Text 4 of 246 from volume: Z ATLASEM POCZĘTE
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2017-01-03
Linguistic correctness
Text quality
Views2691

YELLOWSTONE! HALLO!


W podskórnym życia spodzie

Tyka Zegarek cichutki.

Świat go nie słyszy wcale -

Tak jest nieważki, malutki.

W swej własnej wygodzie

Łokciami rozparty stale,

Johnny, wgapiony w gejzery

Rac, tych błot bulgotki,

Smakuje fuj! smród-poldery

Wydarte Oceanom Życia,

W pustce własnej głupotki

Krótkowidząc tycie kłopotki:

Leki na łysienie, na tycia

Upartość, na zaparcie,

I z krecim zaparciem

Brnie po brwi zanurzony

W iluzji świata trwania latami

Po Kres kresów... odmierzony

Wszak! Halllo!

Stone Yellow!

Wulkan pod gejzerami skryty,

Apokalipsy Ogier Sybaryty

Przyczajony... tymczasem

Czeka! jak to wulkany,

Zegarka nakręcony Czasem...

I raz!!! na 600 tysiącleci

Wybucha! taaaaki rozbuchany!

Tornadem piekieł rozpętany,

Że - starzy czy te dzieci,

Ten głodny czy też syty -

Wszystko w niebyt w mig odleci!

Glob wywróci do góry piętami,

Z was sobie robiąc Sybaryty

Apokalipsy Konia saltami...

Grillowisko z nas kiełbaskami!


29.03.13 r.


  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
To jest świetny wiersz! W dodatku z ostrą, wysmakowaną pointą! Pozdrawiam serdecznie!
avatar
Superwulkan pod przykrywką Yellowstone National Park ma kalderę o wymiarach pięćdziesiąt pięć x osiemdziesiąt x km². I to jest ten bóg, do którego nikt się nigdy nie modlił - i nadal nie modli - a szkoda, bo czasu zostało naprawdę już niewiele.
© 2010-2016 by Creative Media