Author | |
Genre | biography & memoirs |
Form | article / essay |
Date added | 2017-01-12 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3099 |
12.01.
Od 1 czerwca 2011 roku pałętam się po rozmaitych literackich portalach, czyli raz tu, kiedy indziej tam.
Początkowo niemalże na kolanach przyswajałam sobie różne napomnienia i pouczenia administracji typu, co użytkownikowi (szczególnie początkującemu) wolno, co surowo wzbronione, czyli – krótko i węzłowato - „Regulamin”, którego wypadałoby się wciąż uczyć na pamięć.
Oczywiście tylko naiwni początkujący mogą brać do rozdygotanego niecierpliwością swego „poetyckiego” serca wszelkie klauzule, upomnienia, straszenia względnie „administracyjne kary”.
Bo regulaminy sobie, a życie sobie; wystarczy jedynie przez określony czas owo „portalowe życie” przeżyć oraz temu „portalowemu życiu” się przypatrzyć.
Wystarczy zanurzyć się w wirtualnej rzeczywistości, żeby stwierdzić, iż to, co jest w tej przestrzeni rzekomo na niby, to tak naprawdę jest ono całkiem realne.
Od razu mówię: nie ma elitarnych portali. Nie ma i przypuszczalnie nie będzie. Dobre staje się lepszym znaczy gorszym; nudne interesującym bądź interesujące nudno nieznośnym. Rzekomo elitarne forum zamienia się w kółeczko wzajemnej adoracji, gdzie „ty mnie, ja tobie, razem przeciw intruzom.”
Mnie jednak w ciągu tych pięciu lat udała się przepiękna rzecz.
I tu koniecznie się muszę pochwalić! Czym? Własną intuicją, czyli trzynastym tomikiem zatytułowanym „Konstelacje”.
Poniżej zamieszczam autorecenzję opublikowaną wcześniej na literackim portalu „poezja-polska”, która ze strony tych pominiętych kandydatów na podmioty liryczne osobliwie przyjaciół mi nie przysporzyła.
Zatem do rzeczy:
Zamiast almanachu - pamiątkowy kajecik zapisany wierszem
„Co pewien czas na Portalu „poezja-polska” pojawia się - niby nowatorska - propozycja dotycząca publikacji tak zwanego almanachu (antologii) prezentujących się tu twórców, i niemal za każdym razem ten niejako odgruzowywany temat zapada w swoistego rodzaju hibernację.
Nie będę dywagować, co jest tego powodem. Antologie bowiem wydają też inne literackie fora, na bardzo zresztą wysokim poziomie [przykładowo „Ósme piętro”] z tym, że Użytkownik sam musi partycypować w kosztach druku oraz wysyłki. Na „poezji-polskiej” o owych kosztach nadmienia się jedynie półgębkiem, deklarując (i to ewentualnie) od siebie wręcz symboliczną kwotę rzędu 100,00 - 200,00 PLN od łebka.
Niemniej, oprócz wspomnianych kosztów pozostaje dodatkowa kwestia typu:
a) kto w tej antologii może się znaleźć, w związku z czym czy nie należałoby przeprowadzić pewnej weryfikacji przekazanych doń tekstów?
b) Problem ustalenia limitu dla każdego, bez wyjątku, autora. Także długości nadesłanych utworów.
c) Wytypowanie komitetu redakcyjnego; pozostaje wszak pytanie przez kogo ów komitet miałby być desygnowany oraz reprezentowany?
Albowiem, jak zaakcentowała we Wstępie do „Ogrodowych peregrynacji” (Warszawa 2014, Wydawnictwo „Pisarze.pl”) Emilia (nick: Gloinnen) Mazurek, to:
„Obiegowa opinia krążąca wśród literackich ekspertów [portalową literaturę] raczej deprecjonuje.”
Że akurat „deprecjonuje”, jeszcze na „pp” przeżyjemy; gorzej z „uśrednieniem” tworzących antologię poetów, ponieważ ta skądinąd (podobno) arystokratyczna „poezja-polska.pl.” każdemu użytkownikowi umożliwia zamieszczenie wszelkich jego tekstów bez oglądania się na ich literackie walory, co w efekcie zaciąży na artystycznej wartości edytorskiego przedsięwzięcia.
1 czerwca bieżącego roku minęło pięć lat odkąd zostałam zarejestrowana na „poezji-polskiej”. Po niej przyszły następne portale oraz kolejne doświadczenia, tu jednak nie moje odautorskie rozeznania i refleksje są tematem niniejszej książeczki. W tym przypadku odłożywszy na bok wszelkie prywatne resentymenty postarałam się skupić na przedstawieniu określonej twórczości wybranych Poetów dzięki swoistego rodzaju lirycznym recenzjom. Gdyż jak wielokrotnie tłumaczyłam w odpowiedziach na komentarze (nie zawsze zresztą pozytywne):
Jest to wyłącznie moje i tylko moje, bo na mój koszt, bez jakiegokolwiek łażenia z wyciągniętą łapą po Administratorach-sponsorach, „dziełko”, po którym - być może - z „poezji-polskiej” się odmelduję.
Pięć lat stanowi swoistego rodzaju interwał; pięć lat, czyli połowa dekady zawiera początek, trwanie i epilog; w pięciu latach częstokroć kumuluje się taka bądź inna kadencja.
I właśnie ta książeczka prezentuje na podstawie wytypowanych subiektywnie Twórców odtworzony przeze mnie piórem (prawie) zbiorowy portret „poezji-polskiej.pl” z lat 2011-2016.”
Już po ukazaniu się tomiku, dopisek:
Niezręcznie jest pisać o sobie, wszak ja nie tyle o wierszach zamieszczanych uprzednio na Portalu, ale o zbiorze, który jest
rzeczywiście edytorskim bibelotem formatu A5, gdzie na kremowym tle okładki polśniewa wizją śpiewnego nieba reprodukcja „Muzycznej abstrakcji – I” pędzla Barbary Borowiec.
Z uwagi na to, iż są to naprawdę „Konstelacje”, więc również inne - przedstawione w publikacji obrazy - odwołują się do niebiańskich motywów, natomiast cała książeczka - lekka oraz delikatna jak obłoczek - nasuwa mimo woli wyjątkowo sympatyczne [wizualne] skojarzenia.
A na co czas ?
Lokai potrzeba
ratings: perfect / excellent