Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-01-23 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1502 |
Blisko dwudziesta zima
W Waszych objęciach
W nich wszystko przetrzymam
Bez oka mrugnięcia
Lecz zanim w swym kokonie
W motyla się przepoczwarzę
Skieruję wzrok najpierw
na Wasze twarze
Chyląc się w dziękczynnym ukłonie
Choć za nami tyle smutku i boleści
Wciąż ruszamy na przód
zaciskając pięści
Siła to nasze drugie imię
Z chwilą śmierci dopiero przeminie
Wdzięczności mojej nie sposób opisać słowami
Ani jak wspaniałymi jesteście rodzicami
Dziękuję Wam obojgu
I każdemu z osobna
Również Panu Bogu
Za tyle dobra
W każdej chwili
I tej pogodnej
I tej mniej
Nigdy nie opuściliście mnie
Czy to w chorobie
Czy w zdrowiu
Obecni w każdej dobie
Zawsze w pogotowiu
Gdy serce się łamie
Przez ludzi
Wypłakać się mogę mamie
A do życia tata budzi
Uzupełniacie mnie wzajemnie
Niosąc pocieszenie
Odsunąwszy na bok ciernie
Zapewniacie rozchmurzenie
Za co Was podziwiam
pisać można bez końca
Codzienne taty poświęcenie
To prawda wzruszająca
Nie ukrywam, że to
Wielki szacunek wywołuje
I sprawia, że niezwykle dumna się czuję
Swoją postawą imponuje mi też mama
Po tylu przykrych doświadczeniach
Wciąż jest dla mnie niczym dla obrazu rama
Dzięki niej nigdy nie spadnę
Wyznaję podstawowe wartości
I nie obce są mi zasady moralne
Może jesteśmy prości
I cechuje nas niekonwencjonalność
Lecz przynajmniej wiem
Co to miłość, honor i lojalność
Nie zamieniłabym tego
Na bogactwa doczesne
Wolę pochodzić z domu biednego
A godnie przedstawiać czasy współczesne
Lepiej być zamożną duszą
Z ubogim portfelem
Bo mało kogo łzy poruszą
Jeśli się jest dręczycielem
To wszystko wyniosłam
Z Waszych przykazań
W końcu dorosłam
I pragnę dołożyć wszelkich starań
Byście byli szczęśliwi
I nigdy się swojej córki nie wstydzili
Znaczycie dla mnie najwięcej
I ten wiersz ofiaruję Wam w specjalnej podzięce
Za to co było, jest i będzie
Kochajcie się nieustannie
Jak dwa białe łabędzie
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent