Author | |
Genre | biography & memoirs |
Form | prose |
Date added | 2017-02-08 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2309 |
I mój komentarz-analiza do: http://postscriptum.net.pl/viewtopic.php?t=24090
Leszek Wlazło napisał/a:
Przeczytałem ten tekst dwa razy. Spodobał mi się pomysł i wartki bieg akcji okraszony wewnętrznymi wynurzeniami bohaterów. Przy pierwszym czytaniu coś mi nie zagrało i musiałem wczytać się jeszcze raz aby wyłowić to coś.
Przeczytaj poniższy fragment:
Dziewczyna z niemym zachwytem przyglądała się nieznajomemu – wysoki, potężny mężczyzna, ubrany w wojskowe buty, błękitne dżinsy i czarną, wzmocnioną kevlarem kurtkę siedział na masywnym, czarnym jak sama śmierć Road Star 1700. Maszyna mruczała cicho na wolnych obrotach czterocylindrowego V-twina, jakby zirytowana nieoczekiwanym postojem, a chromowane, lśniące w letnim słońcu elementy błyszczały królewskim blaskiem, zmuszając autostopowiczkę do zmrużenia oczu.
Skąd u tej dziewczyny taka znajomość motocykli i jednocześnie skąd w jej prostym sposobie myślenia takie metafory? Podobnie jest z poetyckim patrzeniem na świat w kolejnym fragmencie:
Zacisnęła zęby i skupiła się na podziwianiu widoków – Wisła lśniła jak pomalowana srebrem – fale odbijały promienie słońca, błyszczały niczym ruchomy obraz w galerii, dając wrażenie nieuchwytności przemijania.
Gdyby te opisy wypowiadał narrator, to nie zatracilibyśmy nakreślonej wyraźnie osobowości głównej bohaterki.
befana di campi napisał/a:
Nie widzę, Leszku, niczego dziwnego w `wysublimowanych` spostrzeżeniach bohaterki. Ponieważ sądząc z prezentacji narratora, to
Angelika jest doskonałą obserwatorką, chociażby przez swoje codzienne podróże zakorkowaną trasą.
Ze zwykłej ciekawości oraz nudy mogła nauczyć się rozpoznawawania pojazdów, podobnie jak małe dzieci, które niejednokrotnie doskonale się znają na markach oraz modelach samochodów.
Jej wrażliwość na mijany krajobraz Obrazowe widzenie świata nie jest zarezerwowane tylko dla `wykształconych`. Przykładem niech posłużą tzw.ludowi gawędziarze: dowcipni, elokwentni o bogatym, obrazowym słownictwie którzy potrafią zapędzić w przysłowiowy kozi róg niejednego inteligenta.
Moim skromnym zdaniem, w opowiadaniu niniejszym wszystko ma swój czas (realnie nierealny), miejsce oraz akcję, dzięki czemu - z wyjątkiem drobnych ortograficznych i gramatycznych - potknięć, tekst Stefana nie ustępuje w niczym utworom najlepszych prozaików.
Leszek Wlazło odpisał:
Każdy utwór poetycki, czy taki jak tu - prozatorski, kiedy oddany jest czytelnikowi, to wzbudza w nim emocje, refleksje i interpretacje. Każdy z nas ma prawo oceniać go ze swojego punktu widzenia. Tak też uczyniłem, kiedy po wnikliwym przeczytaniu, nakreśliłem sobie rys wizerunku i charakteru głównej bohaterki. Swoje wątpliwości na temat spójności opisu wyraziłem powyżej. Nie przeczę, że można widzieć to inaczej i ja nie odbieram nikomu prawa do własnych ocen.
pan_ruina
Stefan Rydel
Nel dzięki za czas który poświęciłaś temu obrazkowi i uwagi. Sam tekst napisała koleżanka ravva która na PSie nic nie pisze ale tutaj zagląda. Mój jest tylko scenariusz i techniczne uwagi co do jazdy i motocykla. ravva ma bardzo dobre pióro i świetnie zna Warszawę.
Faktem jest że za szybko daliśmy – dałem go do oceny bo wymaga poprawek. To z pośpiechu, zawsze mi się śpieszy:)
Następnym razem (o ile będzie) poświęcimy znacznie więcej czasu zanim oddamy krytyce.
befana di campi napisał/a:
P.S. Z myślą o Tobie, dwa dni temu uiściłam się Krzysiowi świętemu, z przypadającej na wrzesień doli.
pan_ruina
Stefan Rydel
Chyba coś w tym jest bo miałem ostatnio poważny wypadek z którego nie powinienem wyjść a wylizałem się jak pies;)
[...]
P.S. Znając życie, to znowu ktoś z tutejszego Kółka Graniastego zaraz się przyczepi do mojej pozorowanej dobroczynności :p
ratings: perfect / excellent