Author | |
Genre | biography & memoirs |
Form | drama |
Date added | 2017-02-13 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2460 |
13.02.
OSOBY:
Prezes
Duch (właściciel pancernej szafy, z której zawartością za nic w świecie nie chce się podzielić ze swoim przyjacielem)
oraz:
Głosy za murem
Prezes, o obrzękłej twarzy, czerwony jak pomidor i rozdętym brzuchu topielca siedzi rozwalony na szerokiej kanapie. Przed nim stolik; na stoliku ikebana z czerwono-białych sztucznych goździków (ewentualnie mogą być plastikowe róże).
PREZES
Ja ci, Czesiek mówiem: chcesz po zejściu mieć partyjny spokój, to już tera zniszcz te teczkie…
DUCH
- - -
PREZES
Nooo (rozdąsany). I czeguś mnie siem nie su-chał?
DUCH
- - -
PREZES
Jak wygramy,
zara siem skrzykniemy,
z demokracą Polskie obronimy,
dudy pogonimy…
DUCH (dalej nic)
PREZES
… moimy rencamy
i dwoma milionamy…
DUCH
??????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
Tymczasem za ścianą hałas i babski jazgot, przez który się przebija skrzeczące piskanie:
„Mogie was zapewnić! On nigdy nie donosił. Wygrane mi z totka co tydzień przynosił. Robił po fajrancie. G-ównie dzieci…”
Coraz wyraźniejsze poruszenie. Ktoś chce widocznie zadać wiecowniczce nadprogramowe pytanie, skoro słychać histeryczne:
„Spieeerdalajtaaaa!!!”
W pokoju PREZESA zamiast fototapety taki oto wyświetla się obrazek:
http://wpolityce.pl/polityka/283422-magiel-na-placu-solidarnosci-na-taki-sojusz-sie-skazali-taka-przebodli-sie-legenda
W tym czasie na zewnątrz śpiewa słodko wiatr jakąś kołysankę. Kobiecy głos nuci sopranem najpiękniejszą pod tą szerokością geograficzną melodię. Zupełnie nie jak wiatr, lecz jak radio…
KURTYNA
ratings: very good / very good
ratings: perfect / excellent
"Łubu-dubu (bis) niech nam żyje prezes naszego klubu! - to śpiewałem ja :)"
Historia po spirali zatacza swoje koło...
Ps. Warsztat dramaturgiczny świetny! Szkoda, że to tylko półaktówka :(