Author | |
Genre | biography & memoirs |
Form | prose |
Date added | 2017-02-27 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1475 |
Puste ulice nocą milczą nieznośnie, głośno. Krajobraz jak po bitwie, hordy poległych butelek zdobią powygryzane trawniki, puste paczki po tanich papierosach umierają w agonii porzucone pod płotami okolicznych domostw. Dziurawa ulica spływa deszczem, gdzieniegdzie stoją kałuże, gotowe uchwycić nieuważną ofiarę w wilgoć deszczu. I on. Człowiek samotnie pokonujący ten raniący dusze krajobraz. Niczym bohater bez odrobiny strachu w sercu stawia krok za krokiem dążąc przed siebie. Bez zastanowienia, bez wahania, krok za krokiem. Idzie wprost do celu chroniony przez jego czarną zbroję z przeciwwiatrowego materiału, czarną czapkę kupioną w najpopularniejszym sklepie odzieżowym w kraju. Jego wspaniałe bojowe odzienie nadaje mu rangę rycerza. Rycerza przeciętności. Jego tytuł jest zarazem idealnym opisem nocnego piechura. Przeciętność. Jego dar i przekleństwo zarazem. Słowo to siedzi mu na karku jak klątwa, jak tatuaż definiujący jego całe życie. Chciałby bardzo wyrwać się ze szponów przeciętności, ale nie może. Brak mu czasu, idzie. Musi iść. Ciągle przed siebie, krok za krokiem. Mija latarnie za latarnią, raz za razem zanurzając swe ubłocone białe buty w kałużach. Z każdą chwilą czuje się coraz bardziej jak statek który płynąc podczas sztormu kieruje się tylko światłem latarni morskich. Jednak uświadamia sobie w porę, że jest gorszy od statku, gdyż nie płynie on przez morza pokonując znaczące odległości. Płynie po ulicy, pokonując nieznaczący dystans. Rzeczywistość ściągnęła jego myśli ku ziemi. Brutalnie, ale niesamowicie sprawnie. W sekundę z rozmyślań o potężnej starożytnej galerze przecinającej fale Morza Śródziemnego wybudziła go myśl o jego celu. Celu jakże niesamowicie nieznaczącym, nawet dla samego zainteresowanego. Celu, który pchał go przez krainę turpizmu, która niegdyś była dla niego krainą szczęścia i piękna. Cóż mogło gnać rycerza przeciętności przez smutne, szare pustkowia? Ogień. Dym. Papieros. Tak. Motywacją bohaterów przez wieki były ideały lub potężne uczucia jak miłość, gniew. Ale nie dla niego, rycerz przeciętności zdecydował się na wyprawę motywowany przez papieros. Żal coraz mocniej zaczął przytulać się do jego wnętrza. Z każdym krokiem, każdym oddechem, każdą zapisaną literą czuł coraz większy żal. Żal i wstyd, gdyż rycerz przeciętności sam opisuje swą największą przygodę. Nikt jej nigdy nie pozna, nikt się nią nie zachwyci. To okrutne, że dla tak wielu dzisiejszych rycerzy jedyną przygodą jest wyjście na papierosa.
ratings: perfect / excellent
Zbiór tekstów pt. "Różne" zapowiada cd.
Kim ten średni Kowalski jest?
Nikim?
(vide końcowa konstatacja - cytuję z pamięci)