Informuję, że limeryk ten w nieco innej postaci był opublikowany dzisiaj rano. Były nawet komentarze, więc przepraszam ich autorów, a szczególnie Mariana i Legiona, za to, że ich komentarze zniknęły razem z limerykiem. Powodem mojej decyzji było między innymi to, że jeden z komentatorów bez merytorycznego uzasadnienia wystawił mi za poprawność językową ocenę "do przyjęcia".

Qrwa! Jeszcze lepsze:-) Kotlina Kłodzka, heh. Kotlina to też określenie kuchni jako lokalu oraz elementu jej wyposażenia, w którym się pali, a także na którym się pichci potrawy. Starsi mówią jeszcze: "zagrzeb kulasem w kotlinie" (kulas to pogrzebacz)- aby przewentylować ruszta.

Bardzo dobry limeryk:)

Piękny limeryk (w sensie: limeryk, nie młodzian).
Im niższe IQ, tym wyżej teraz młodziankowie siadają na grzędzie. Zwłaszcza młodziankowie.

Czasem mam kłopoty z identyfikacją bohatera, tym razem nie miałam. Uważam, że limeryk trafny, dowcipny i co najważniejsze prawdziwy.

Tylko ... jak się pisze nazwę "Ziemia Wąchocka"? Tak jak inną nazwę "ziemia z Ziemi Wąchockiej"? Dalibóg, nie mam pojęcia...

Bardzo dziękuję za komentarze. Równocześnie pragnę uspokoić, że nie popełniłem błędu przy ziemi wąchockiej. Mówi o tym reguła nr 128 "Słownika ortograficznego PWN". Czytamy tam:
"Małą literą piszemy nazwy okręgów administracyjnych współczesnych i historycznych: województwo katowickie, gmina warszawska, powiat przemyski, ziemia dobrzyńska, ziemia łęczycka". Skoro tamte ziemie piszemy małą literą, to nie ma szczególnego powodu, by akurat ziemię wąchocką nobilitować wielkimi literami.