Go to commentsPOCZĄTEK CZY KONIEC /Opowiadania BRAMA/_4
Text 30 of 43 from volume: Opowiadania - Brama
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2017-03-17
Linguistic correctness
Text quality
Views1774


POCZĄTEK CZY KONIEC_4 /Opowiadania BRAMA/


Tak, jak już wcześniej powiedziałam, natura ma to do siebie, że pewne rzeczy powtarza. Może dlatego tyle uwagi poświęciłam książce i filmowi „Piknik pod Wiszącą Skałą”, korzystając przy tym ze zgrabnie napisanej recenzji znalezionej na jednym z blogów w internecie /Blog: Czepiam się książek /.Odniosłam bowiem wrażenie, że istota rzeczy jest nam znacznie bliższa, niż mogłoby się wydawać. W końcu, kolej transsyberyjską budowano zaledwie sto lat temu, w latach 1891 – 1916 w niemniej trudnych warunkach na dziewiczych terenach Azji, a Rosja z racji zaborów zajmowała część ziem polskich, co oznaczało włączenie ich w jej system administracyjny i gospodarczy.

Najważniejszy jednak w tym wszystkim był obraz – w tym przypadku obraz olejny Williama Forda, który reżyser Peter Weir wykorzystał w formie żywego obrazu jako jeden z kadrów filmu. Pewnych rzeczy, niestety, bez jakiegoś obrazu nie da się wytłumaczyć. Musi on zaistnieć w takiej lub innej formie – oryginalnej twórczości malarskiej, kopii, reprodukcji, ilustracji w książce, fotografii lub filmu.

U nas w domu specjalistą od tego był ojciec. Można było użyć całej masę słów, zbudować z nich mnóstwo całkiem rozsądnych zdań , a ojciec i tak potrafił to znacznie lepiej oraz szybciej wyjaśnić za pomocą rysunku. Dziadek wolał posługiwać się językiem, ale korzystał tylko z fachowego żargonu rozumianego wyłącznie przez speców. Bo co to znaczy „dziadówka”? Można tylko kogoś obrazić.

Idąc tym tropem, łatwo zauważyć, że las zawsze stanowił wdzięczny temat malarski – żeby nie szukać daleko, chociażby przysłowiowe jelenie na rykowisku...

Trzeba przyznać, że różnych obrazków przedstawiających las znajdowało się w naszym domu sporo, żaden z nich nie był jednak w stanie przedstawić najważniejszego problemu – problemu Dziada z lirą.

Postać Dziada z lirą zwanego Wernyhorą w polskiej mitologii narodowej jest dobrze znana – wędrowny, legendarny wieszcz, lirnik ukraiński z XVII wieku przepowiadający losy Rzeczypospolitej. Jan Matejko uwiecznił go nawet na dość interesującym obrazie. Przypuszczam, że reprodukcja dzieła Matejki musiała być brana pod uwagę ale chyba okazała się niewystarczająca dla naszych potrzeb.

Bardziej przydatny wydawał się obraz francuskiego malarza z XIX wieku. Malarzem tym był Jules – Elie Delaunay. Lasu w sensie dosłownym wprawdzie na obrazie nie było, ale był pewien schemat związany z ukształtowaniem terenu oraz lira. Dzieło nosiło tytuł „Safo z lirą w objęciach” - Safo czyli Safona, największa poetka starożytnej Grecji pochodząca z wyspy Lesbos. Tak więc, Dziada zastąpiła piękna kobieta. Żeby było wiadomo o którą Safo chodzi, mama uszyła sobie szlafroczek z różowego atłasu przypominający grecką szatę – do ziemi, przepasany paskiem w talii, bez rękawów ale za to z małą falbanką. Używałyśmy go chętnie z moją przyjaciółką do naszych przedstawień „ przed Safo”. Kto nie wie o co chodzi, niech zajrzy do opowiadania „Dwie szafy”. Tutaj trzeba wspomnieć, że moja towarzyszka zabaw w tamtych czasach mocno sepleniła ale dzielnie walczyła z tą wadą wymowy.

Służyły temu również „rozmowy z Safo”, bo przecież grałyśmy nasze przedstawienia do lustra na drzwiach.

Wracając jednak do francuskiego malarza i jego dzieła – było ono symboliczną mapą interesującego nas terenu, pod warunkiem, że postać Safo wyobrazimy sobie jako postać gigantycznej kobiety, będącej całkowitym zaprzeczeniem istoty zwanej krasnoludkiem. W takich okolicznościach okazywało się, że poetka siedzi całą pupą na ponurej polanie, która jest najwyższą częścią wzgórza. Jej nogi natomiast opuszczone są niżej. Prawa noga, wysunięta do przodu opiera stopę na szerokiej drodze, łagodnie opadającej w dół i prowadzącej do jeziora. Lewa noga, zgięta w kolanie stoi na dróżce przypominającej kadr z filmu „Piknik pod Wiszącą Skałą”. W rzeczywistości wszystko jest mniej strome, trochę bardziej rozłożyste, jakby rozciągnięte. W dole pod urwiskiem płynie rzeka a dalsze drogi prowadzą w kierunku jakiegoś dużego akwenu – nie wykluczone, że jest to morze. Ja i dziadek w takim układzie znajdowalibyśmy się przy prawej nodze Safo, gdzieś za kolanem. Był to teren ukształtowany przez naturę, na którym człowiek powycinał trochę drzew i wydeptał parę wygodnych dla siebie szlaków. Nie mogę powstrzymać się od śmiechu, gdy wracam do swojego opisu tej sytuacji: „Ścieżka miejscami biegła jakby w zagłębieniu. W ybraliśmy miejsce, gdzie rozszerzała się do rozmiarów takich, że można by nazwać ją dróżką. Po jednej stronie wznosił się nad nią mały pagórek pokryty zielonym mchem, na którym tkwił w ziemi solidny pień wyrąbanego drzewa. W ogóle, odnosiło się wrażenie, że coś zostało tutaj wykopane – odsłonięty na dróżce, niebywale żółty, wilgotny piasek był pulchny i głęboki. Nadawał się świetnie do stawiania wiaderkiem babek i budowania zamków. To miejsce wybraliśmy na czytanie „Przygód Kubusia Puchatka”.

Po tym opisie powinna pojawić się odpowiednia ilustracja – Jan Matejko „Wernyhora”. Wszystko się tutaj zgadza – jest zielony pagórek, jest siedzący na nim dziadek a poniżej pacholę na piasku. Co robi dziadek? Czyta „Przygody Kubusia Puchatka” Inni ludzie pewnie też są, tylko gdzieś w lesie ale do ich uszu musi niewątpliwie dobiegać głos czytającego...


 



  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Rzadki jak kwiat paproci tekst na temat wpływu znakomitych dzieł sztuki -

tak z dziedziny filmu (patrz parokrotne odwołania do kultowego dzisiaj australijskiego filmu "Piknik pod Wiszącą Skałą"), jak i malarstwa (Jan Matejko) czy poezji (Safona) i baśni (Kubuś Puchatek) -

na kształtowanie się osobowości Odbiorcy

/i w efekcie - już szerzej - na formowanie się całej kultury na Matce-Ziemi. Ludzie chodzą do kina, do filharmonii, do bibliotek, masowo zwiedzają Louvre czy Ermitaż nie po to, by zdzierać buty!/.

Im więcej widzisz,
Tym więcej wiesz,
Czy to są Kielce,
Czy też to Zgierz.
avatar
Na tytułowe zapytanie "Początek czy koniec?" /w powyższym świetle/ odpowiemy, że

jakie młodzieży kulturalne chowanie - takie cywilizowane Rzeczpospolite
© 2010-2016 by Creative Media