Go to commentsNa mroźną wiosnę
Text 13 of 62 from volume: Facecje
Author
Genrehumor / grotesque
Formpoem / poetic tale
Date added2017-05-11
Linguistic correctness
Text quality
Views2142

(Napisałem wczoraj, od ręki i bez czyszczenia zapisu. Dlatego facecja jest surowa i pojawiły się w niej dwa neologizmy. Komentarz odautorski jest nieodłączną częścią. W pierwszej chwili chciałem to wszystko wyrzucić do kosza, ale później stwierdziłem - a właściwie dlaczego? Emocjonalnie napisałem, więc niech tak zostanie, w nieobrobionej formie. Jest bardziej autentyczna w przekazie mojego wczorajszego stanu, niż pięknie wystylizowany i oczyszczony z kantów wiersz)

---------------------------------------------------------------------------------

Wiosno, maj już, do cholery!

Kończ zabawę, zdejm sukienkę

i zakładaj hajdawery.

Biegiem do nas, marzniem w domach…

dość zimniastej poniewiery!


PS. Śmiech śmiechem, zabawa zabawą, ale maj zaczyna mnie wkur... wkurzać! Kwiecień mnie wkurzył; jakoś przeżyłem, licząc na maj. Dzisiaj już dziesiątego, i co? I g... dno! Pada-leje-gradem sypie-gradem sypie-pada-leje, i tak na zmianę przy ocieplającym moje jestestwo lodowatym wietrze i temperaturze nazywanej przez meteorologów `ciepłą`, gdyż wynosi kilka stopni POWYŻEJ zera stopni celsjuszowych. Dobrze, że nie kelwinowych, bo wtedy bym nawet nie pisał. Szlag, żebym cały wolny czas w domu przesiadywał...

A za oknem obrazki, jakie są, każdy widzi...

Tak jestem podk... pod kreską optymizmu znaczy jestem, że kiedy ktoś mnie jeszcze przed chwilą podkręcił i namówił, abym wierszyk napisał o wiośnie w maju, aby zmobilizować ją do rezygnacji z lenistwa i wreszcie nadejścia, żem go od ręki napisał, nie patrząc na czyszczenie i elegancję, bez zbędnych `ę` i `ą`. Nie ma pardon! Może taki do niej dotrze?!

  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
No ja też mam serdecznie dosyć aury i nie tylko, tęsknię za słoneczną Italią, w której miałem dość upałów, ale w styczniu wygrzewałem się na słońcu. Pierwszego listopada, pamiętam 30 stopni Celsjusza. Gdyby wówczas PiS nie przerżnął, to bym nie wrócił. Mea culpa! Do głowy mi nie przyszło, że kiedykolwiek może być powtórka rządów kartofli. Znaczy się jeszcze wówczas nie byłem prorokiem.
avatar
U mnie jest dziś ponad 20 st. C więc wiosna przyszła.
avatar
A we Wrocławiu było dzisiaj cieplutko. Kiedy piszesz o stopniach "celsjuszowych", to zastanawiam się: jakich, czy czyich? Bo jeżeli czyich, a wydaje mi się, że tak, to jest to przymiotnik dzierżawczy, czyli powinna być wielka litera.
Zbędne przecinki przed: w nieobrobionej, niż (jest to zdanie pojedyncze, no i po tym zdaniu brakuje też kropki. Brakuje przecinków przed: sypie (2).
A tak w ogóle to fajna miniaturka.
avatar
Melduję uprzejmie, że od wczoraj u mnie prawdziwa wiosna! :)

Pozdrawiam,Wszystkich :)
avatar
Legionie, Anettulo, powinienem urodzić się (lub mieszkać) gdzieś na wybrzeżu Morza Śródziemnego, w Kalifornii, Nowej Południowej Walii... w każdym razie - tam gdzie dziesięć miesięcy można pływać w ciepłej wodzie...

U mnie też wreszcie bardzo ciepło. Od razu żyję :))) - znaczy pomógł mój wierszyk, ruszył leniwą Panią Wiosnę do działania :)

Janko, jednak pisałem o stopniach: "jakich"?
Nie wiedziałem, gdzie miniaturkę zakwalifikować,. gdyż bardziej zależało mi na fraszce niż prozie, której jednak wyszło więcej. Takie misz-masz wyszło.

Jak miło widzieć, dawno niewidzianą, Piórko :) To Przyprowadziłaś tę spóźnialską Wiosnę :)
© 2010-2016 by Creative Media