Text 176 of 236 from volume: Sami swoi
Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2017-05-20 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1971 |
LIST OTWARTY
za Odrą dłubiesz krasnoludki
a denerwuje cię Feldfebel
gdzie tu logika śliwko w cieście
raz jesteś Milka a raz Wedel?
pewnie zbyt długo po fajrancie
cukiernik cukrzył stąd te rany
swędzą więc liżesz a frustracja
spada na inność - obrzezanych
chętnie przeszłości darłbyś macę
zwichniętym zgryzem dnem odwłoku
nie wiem co jeszcze masz w zbrojowni
swąd inkwizycji stos wyroków?!
na chlanie z gwinta nie ma leku
nie moja broszka tyś za sterem
pływaj ostrożnie mimo wszystko
żeby nie połknął cię suweren
żyję wśród bliźnich multi-kulti
człapię gdy mogę do ojczyzny
lecz coraz rzadziej bo się trzewia
duszą odorem surowizny
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Pozdrawiam serdecznie. :)
ratings: perfect / excellent
Zawsze.
Dotyczy to tak pojedynczego frustrata, jak całych ich tłumów.
To musi skończyć się eksplozją
Odorem surowizny,
Więc ktoś tu musi
Być tą ofiarą
Ołtarzy swej Ojczyzny!
Sześć razy jestem Wedel
I wierzę w krasnoludki,
A imię moje /milijon/.
I zamkniesz oczy swoje,
Pamiętaj: "Coś zrobił mnie,
Ja oddam ci, co moje!"
Nikt nigdzie nie zna leków,
Więc sam się klęczek podnoś,
Przepity ty człowieku!