Text 68 of 203 from volume: poezja
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-06-13 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1715 |
***
to nie stamtąd, t o s t ą d
promienieje
nie pozwala spać
co dwie godziny kładę ją na dłoni
i wrzucam do ust homeopatyczną
wdzięczność za niby diagnozę
zostałam pogryziona
przez halucynogennie zbuntowanych
nie jestem w stanie zagłuszyć
cudzego obłędu swoimi okrzykami
że szczęście nas tylko dopada
i prześladuje
wielu na mnie spogląda jakby widzieli
skąd ten ból pochodzi
j e s t w s z ę d z i e
na niebie
w wodzie
i na ziemi
miewam złudzenia, że odchodzi
ale miewam też sny
których tym, co gryzą nie opowiem
czasami mam chęć na ospałość
i na inność
dopóki nie zniknie fałszywy obraz
że da się wszystko zmienić
zabliźniam stare rany homeopatią
a potem sama zaczynam gryźć i pluć
i l u z j ą psychogennego
środowiska
bo nie da przejąć szczęścia
i intuicji od kogoś innego
ratings: very good / excellent
ratings: perfect / excellent
a l b o
być PONAD. To ostatnie jest możliwe, o ile wcale nie masz żadnego parcia na żadne szkło.
Wówczas wszystkie metamorfozy są niepotrzebne, ergo zbędne
(vide nagłówek i kolejne wersy)
NIE DA SIĘ przejąć cudzego szczęścia
nie da się przejąć szczęścia
i intuicji od kogoś innego