Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-07-27 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1879 |
Gdy wakacji czas nadchodzi,
marzę a wraz ze mną
pewnie wszyscy duchem młodzi
widzą w tym przyjemność...
O odległych i nieznanych
miejscach gdzieś na mapie;
tam polecę, tu pojadę,
Na pewno potrafię!
Taką mam nadzieję złudną
od przynajmniej pięciu lat,
że nie będzie znowu nudno,
że wakacje zmienią świat.
Pierwszy tydzień wakacyjny
poświęcam sprzątaniu:
papierzyska w trybie pilnym -
utylizowaniu.
Gdy czyściutko mam na półkach
i w segregatorach,
to na zdjęcia i na książki
przychodzi znów pora.
Jeszcze mam nadzieję złudną
przejść, przejechać ziemi szmat,
że nie będzie znowu nudno,
że wakacje zmienią świat.
Tydzień drugi, trzeci, czwarty
wypełnia czytanie
książek, które w październiku
stanęły już w planie.
Na pisanie też potrzeba
kilka godzin co dnia,
więc wakacje uciekają,
pędzą, co koń pogna.
Przy tym mam nadzieję złudną
że przegonię kilka dat,
że nie będzie znowu nudno,
że wakacje zmienią świat.
Kiedy widzę finał zmagań,
kończą się wakacje.
Mimo moich tęsknych błagań,
ważniejsze są racje.
Świat nie zmieni się pod wpływem
chcenia lub niechcenia,
Trzeba wreszcie ruszyć w drogę
i spełnić marzenia.
Choć nadzieja bywa złudną
do sędziwych człeka lat,
choć w wakacje bywa nudno,
wart jest marzeń ten nasz świat.
ratings: perfect / very good
ratings: very good / very good