Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2017-07-29 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1945 |
Laura nie zważała na słowa Andżeliki,jej małżeństwo wydawało się przegrane dla niej samej,ale trwałe,jak skała.Dla niej liczył się Szymon jako rodzic,no i ta kamienica.Uważała,że ma swoje niepodważalne racje.Racje,z powodu praw małżeńskich.I jako matka niezbywalne racje.
-Każdy by chciał.Ale na to nie masz wpływu,i tak Magda wybierze sama,no i radzę się nie wtrącać,bo zrobi odwrotnie.A to dopiero byłoby!I sobie i tobie zrobi na złość i odmrozi sobie uszy!Dlatego nie radzę decydować za nią,ale sugerować.Przyślij ją do mnie,porozmawiam z nią,ale nie może wiedzieć,że chodzi o chłopaka.Znajdź jakiś inny powód.
Laura dopiła latte,a Andżela postanowiła ,że porozmawia na ten temat z Magdą.Wiedziała,że Szymon i Laura mają swoje problemy od dawna i nic im nie pomoże.Znając Laurę nie wyobrażała sobie,że może łatwo zamienić na kogoś innego Szymona-jej Szymona,i tu tkwił problem.Ona musiała się kiedyś nim zauroczyć,zawalczyć,a takich trofeów nie oddaje się tak łatwo.Dlatego blefowała,aby go zmylić.
-A ten Maciek,to kto?Czym się zajmuje?
Laura przytaknęła-Tak,tak,oczywiście,ten Maciek nie zasługiwał na nią,a w ogóle to obibok!
Andżelika uśmiechała się pod nosem,bo w tej kwestii była tego samego zdania.Pospiesznie wyszła,zamykając cicho za sobą drzwi,jak Laura przed wejściem Maćka do kamienicy.Pomyślała,że każdy związek kobiety,którą mężczyzna nie jest zainteresowany, jest skazany na późniejszą porażkę.Mężczyzna musi być za kobietą.
ratings: very good / excellent
ratings: acceptable / medicore
ratings: perfect / excellent
(patrz nagłówki!)
to rodzaj - jak sam tytuł wskazuje - p o r a d n i k a
/dla pań, które nie mają czasu nawet na miłość/.
Obrany /przez Autorkę/ gatunek literacki determinuje wiele cech takiej prozy
- w tym te, dotyczące opisu bohaterów, miejsca zdarzeń i epoki /czego w nim z definicji NIE MA/. Kiedy czytasz instruktaż obsługi pralki, nie dziw się, że nie ma tam ni fabuły, ni wartkiej akcji. Gatunek - to forma, rodzaj flaszki, z której się napijesz
ALBO
soku
ALBO
winka
ALBO
mleka
ALBO
źródlanej wody
ALBO
piwka
ALBO
oleju
ALBO
wódki, tej, od której zawsze rozum krótki.
NIE ZNAMY takiej butelki, w której byłoby "fszysko" - i to, i to, i to, i to
(patrz data i język publikacji)
w wieku reprodukcyjnym
NIE MAJĄ czasu na miłość
ergo
NIE CHCĄ rodzić dzieci
?!
(patrz statystyki dzietności w Polsce!!)
Zapytajmy o to nie same Polki,
które przecież wielokrotnie
/jako pielęgniarki, jako nauczycielki, jako licealistki, studentki, jako panie, zatrudnione w korporacjach etc., etc./
WIELOKROTNIE NA POLSKICH ULICACH - PRZEZ MEGAFONY! - WYKRZYCZAŁY SWOJE RACJE
zapytajmy o to panów /Polaków/.
KOCHANI PANOWIE, DLACZEGO POLKI NIE MAJĄ CZASU NA MIŁOŚĆ /I DZIECI/ Z WAMI ?!
Nie stać cię na wizyty u WSZYSTKICH ekspertów, chodzisz/jeździsz więc do j e d n e g o
/najtańszego, najbliższego, renomowanego, najgłośniejszego itd./
i z tego powodu twoja skala porównawcza jest ż-a-d-n-a
Kłopot z mądrością /jej niedostatkiem/ jest od zawsze taki, że
- CZYICH RAD BYŚ NIE SŁUCHAŁ -
to ty od zawsze na zawsze jesteś tym królikiem doświadczalnym, któremu nóżka się powinęła
(patrz końcowy wniosek wniosków)
NIE JEST związkiem,
bo jest bez związku z czymkolwiek