Trzy Magdaleny - i trzy postawy wobec/w obecności Pana. Niepokojące, że aż DWIE z nich siadały zawsze przy kominku, jakby bliskość oznaczała... chłód?! Do tego stopnia wszystkie trzy się wtedy tak gubiły, że każda z nich jakoś "odlatywała"; zanurzenie dłoni (nie umysłu - dłoni) w piśmie oznacza percepcję ślepca, czytającego palcami - tutaj kobieta widząca przyswaja tradycję nie poprzez głowę a instynkt i zmysły, druga z Magdalen zostawiała serce - symbol nie tylko miłości, ale i życia - i ODCHODZIŁA (rozumiemy, w śmierć??), zaś trzecia doznawała cudu wniebowstąpienia, co dla nas-zjadaczy chleba naszego powszedniego musi kojarzyć się z odlotem w totalny kosmos.

Piękna refleksyjna liryka.

dzieękuje za komentarz-magdalena od serca Jezusa=najbardziej oddana,ale i mądrośc jest doceniona,a nawet sprawdzona-olejkiem-jednak prezent bogaty jest także wyrazem miłości -od boga

refleksja-jednak czy Jezus kocha za coś?