Text 23 of 83 from volume: Populus dixit
Author | |
Genre | horror / thriller |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-09-21 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2845 |
Którejś soboty Helmut
zbudził się z gardłem podciętym
na brzegu materacu
bo mu rąbnięto poduszkę
baraszkował Martinek
z blond główką w tłustej łapce -
(swoją oczywiście)
tę kotka Sasza wąchała z niesmakiem
Inge - matka i żona
zbierała z posadzki
jajniki macicę z resztą przydatków
wagina rozjechana -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Ordnung muss sein!
Na pociechę odsyłam jednak do innego swojego wiersza ;-)
http://www.publixo.com/text/0/t/19331/title/Archaniol_Paruzji
Jak wszystko ma swój początek, tak i wszystko posiada swój koniec :-)
Serdecznie :-)
https://wpolityce.pl/swiat/358849-pelnomocnik-rzadu-niemiec-za-zniesieniem-ograniczen-dla-uchodzcow-jesli-maja-ze-soba-swoje-rodziny-to-szybciej-sie-integruja
ratings: perfect / excellent
Jeśli dookoła siebie piętrzymy przeszkody i schody, stawiamy nic tylko wszelkiej maści ściany i mury berlińskie, budujemy obozy i getta, to integracja pozostanie pustym frazesem, komunałem bez żadnej treści.
W Polsce 3. tysiąclecia nadal mamy takie nasze swojskie getta:
dla np. niepełnosprawnych, których NIE WIDZIMY na polskich ulicach, chociaż statystyki za 2018 r. podają, że mamy ich u nas tuż obok za ścianą ponad 4.000.000 osób.
Mentalne getta tworzymy także np. dla wykluczonych społecznie samotnych rodziców, których ostracyzm skazał na całodobowy ostry dyżur i dozgonną towarzyską banicję.
Pisząc/czytając o golgocie Helmuta, Martina czy Inge, miejmy także w pamięci nasze rodzime grzechy - i grzeszki