Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-10-05 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 1312 |
Lato jest cudowne, jednak musi odejść.
Taka jest natura rzeczy,
słońce coraz słabiej świeci.
A jesienne zmiany widać już w przyrodzie.
Już nie popływamy w mazurskim jeziorze.
I do dego, wiem od mamy,
że się nie poopalamy.
Nie pozwoli na to pogoda na dworze.
Cóż począć gdy przyszła ta ponura pora.
Może to jest sposób dobry
nie wychylać się spod kołdry
Nie chce się przeziębić, boję się doktora.
Na wspólną przechadzkę zaprasza mnie tata
Synku ubierz się cieplutko,
na wycieczkę chodźmy krótką.
Pujdzie z nami mama, wyźmiemy też brata.
To już czas jesieni, widzą to za oknem.
A że, deszczyk kapie z nieba,
parasolek nam potrzeba.
Właściwie ubrany za mocno nie zmoknę.
Po chwili dostrzegam, że to piękne wyjście.
Złotą barwą płoną drzewa.
A wiatr cicho pieśni śpiewa.
Z nieba lecą na nas kolorowe liście.