Text 48 of 74 from volume: Szczęście
Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2017-10-31 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1683 |
Przez nich nie mogę dzisiaj zasnąć.
Ona wciąż krzyczy, że jest bosko.
I chyba nie wie że tą randką
zakłuca komuś ciszę nocną.
Ja jutro idę do roboty
i wstaję przecież bardzo wcześnie.
Możecie bzykać się w soboty.
Proszę, dziś zróbcie sobie przerwę.
Chyba zadzwonię na policję.
Na wstępie powiem, że rzecz pilna:
„skoro zgłoszenie przyjęliście
- niech patrol zjawi się, natychmiast.”
Oboje muszą ponieść karę
bo już nie czas na pouczenia.
To co ja słyszę przez tę ścianę,
godne jeszt przecież potępienia.
Kara ta musi być surowa.
Napewno nie wystarczy grzywna.
Będzie mu trzeba amputować
a ona niech usycha – pinda.
Niech ktoś nałoży na nich klątwę.
Lub nawet spalmy ich na stosie.
Jutro jest przecież poniedziałek.
O ósmej muszę być w robocie.
pewnie dostali... 500 plus
ratings: good / excellent
Natomiast poprawność językowa już nie jest taka świetna. Aż dwa błędy ortograficzne: "zakłuca", "napewno". Powinno być: zakłóca, na pewno. Ponadto brakuje przecinków przed: że tą, a ona, bo już. Nie podobają mi się też króciutkie zdania w większości ograniczające się do jednego wersu, ale to wybór autora. Natomiast jeżeli już przyjęto taką konwencję, to raczej nie powinno się zaczynać zdania od "Lub" (trzeci wers od końca).